Końcówka kwietnia to nie tylko kwitnące rzepaki, to również wszechobecna świeża zieleń, która zwłaszcza w promieniach zachodzącego słońca mieni się bajecznymi odcieniami.
To był wieczór, kiedy na niebie prawie nie było chmur. Prawie – bo kilka niewielkich obłoczków płynęło sobie nad zachodnim horyzontem. Zawsze podobały mi się klimaty Ponidzia, i tego wieczoru, kilkanaście kilometrów od domu, w moim powiecie ha Podkarpaciu znalazłem prawie identyczne klimaty.




FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE GLINIK





























