Kilka makrofotek

Dawno nie pokazywałem nic z makrofotografii i już to nadrabiam. Dziś cztery fotografie, które powstały w ostatnim czasie w moim ogródku, na łące i w lesie.

Dla mnie wszystko co skacze to konik polny, ale oczywiście tak nie jest 😉 Ten tu wskoczył mi na dłoń, kiedy odgarniałem trawę, aby zrobić mu zdjęcie. Miłe stworzenie, wie jak sie zachować w obecności fotografa 🙂

Tego malutkiego niemowlaka ledwo dostrzegłem na jednej trawce. Był tak malutki, że pozwoliłem sobie zerwać trawę, aby zrobić mu zdjęcie w dogodniejszych warunkach, bo u mnie z kładzeniem się na trawie to już ciężko jest 🙂 Po wszystim oczywiście odniosłem maluszka w to samo miejsce, żeby jego mama się nie niepokoiła 😉

Zagdka, co to może być…

Kiedy zbieracze grzybów chodzili po lesie z pustymi koszykami, ja znalazłem kontaktowego grzyba. Szkoda, że nie jadalny. Ale za to w fajnych okolicznościach przyrody 😉

Postanowienie poprawy

Odrobina porannego słońca i jakiś krzak w ogrodzie. I ten cudowny bokeh, w którym zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Bliskie spojrzenie na otaczający świat – od zawsze to lubiłem, ale jakiś czas temu porzuciłem na rzecz krajobrazów. Może pora wrócić do tego, od czego zaczynałem… Nie no, tak już nie da rady, ale postanawiam publicznie po raz kolejny, że choćby raz na jakiś czas powrócę do makrofotografii, ale takiej trochę w stylu art. Może tym razem uda się dotrzymać postanowienia.

Grzybki mikroskopijne

Dawno nie było tu nic z makrofotografii. Już spieszę to nadrobić. Kilka dni temu odkurzyłem obiektyw i wyszedłem z nim do ogrodu. Wrzesień to czas, kiedy tu i tam pojawiają się grzyby. Te jadalne i te niejadalne. I te mikroskopijne. Grzybki, który ledwo wystają sponad mchu. Może centymetr lub półtorej wysokości. Nikt nie zwraca na nie uwagi, a mnie zainteresowały jako doskonały obiekt do zdjęć.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE MIKROSKOPIJNE GRZYBY MAKROFOTOGRAFIA

Co w trawie piszczy

W końcu przyroda ruszyła pełną parą a ja postanowiłem wziąć ze sobą obiektyw do makrofotografii i ruszyć na swoją dziką część ogrodu. Oto efekty.

Galasówki dębianka (Cynips quercusfolii) na jednym z dębów:

Galasówki dębianka (Cynips quercusfolii).
Galasówki dębianka (Cynips quercusfolii).

A to najprawdopodobniej budowla jakowejś mszycy (brzoza):

Pod liściem jesionu znalazłem ślimaka:

Udało się przyłapać wojsiłkę pospolitą (Panorpa communis):

Wojsiłka pospolita (Panorpa communis)

I najfajniejsze jak dla mnie znalezisko – mikroskopijny listek klonu:

Domki owadów i inne artefakty

Świat owadów i małych stworzeń ciągle mnie zadziwia. Dziś kolejna porcja tego typu zdjęć.

Dwa pierwsze zdjęcia przedstawiają najprawdopodobniej mieszkanka małych gąsienic, albo larw, sam nie wiem…

Fott. Witold Ochał
Fott. Witold Ochał

Na poniższym pewnie też jakaś larwa zbudowała sobie domek z piasku. Ktoś tam nawet po prawej z niego wystaje.

Fott. Witold Ochał

Gąsienica, która wydaje się być patykiem, a obok niej czyjeś jajko.

Fot. Witold Ochał

I dzieło jakiegoś owada-artysty.

Fot. Witold Ochał

FOT. WITOLD OCHAŁ MAKROFOTOGRAFIA CO W TRAWIE PISZCZY

Mistrzowie budownictwa w skali makro

Szukając owadów czasami znajduję tak niesamowite budowle, że trudno uwierzyć, że mogły zrobić to owady.

Ten domek można śmiało nazwać porodówką. Natknąłem się na niego na brzegu drogi na początku czerwca. Zbudowany był na cienkiej suchej trawce.

W ubiegłą niedzielę na gęsto porośniętej łące natknąłem się na niby prostą budowlę, ale jak uwierzyć, że zrobiła ją sobie ta maleńka larwa, która ciekawie wyglądała przez drzwi wejściowe…

Gąsienica jednej z małych ciemek ma w zwyczaju oblepiać się różnymi śmieciami, dzięki czemu jak mniemam mniej naraża się na zjedzenie przez ptaki. Znalezisko z połowy maja.

I ostatnia budowla, a raczej ubiór. Nie sądzę, abym tę gąsienicę zastał podczas linienia. Myślę, że to również jej kamuflujący ubiór.

FOT. WITOLD OCHAŁ FOTOGRAF MAKRO OSOBLIWOŚCI NA ŁĄCE DOMKI OWADÓW ZNALEZIONE W TRAWIE CIEKAWOSTKI Z ŻYCIA OWADÓW