Wyborns światło i okoliczności krajobrazu

To, że lubię fotografować kapliczki znajdujące się poza zabudowaniami i przy polnych dróżkach, to już wiemy. Lubię także fotografować kościoły. Tu mam mniejsze pole do popisu, bo jest ich oczywiście mniej niż kapliczek, a że ja jestem wybredny, to muszą one znajdować się w ładych okolicznościach krajobrazu i oczywiście wybornym świetle. Poniżej kilka, które sfotografowałem podczas moich wypraw na dwóch kółkach.

Poręby Dymarskie
Stobierna
Nienadówka
Sokołów Małopolski
Medynia Głogowska

Plany łóżkowe

Kapliczki występują na moich zdjęciach dosyć często. Lubię bardzo ten klimat, szczególnie na odludziu, z dala od zabudowań, przy polnych drogach.

Jeżdżąc po okolicy widziałem juz różne rzeczy z nimi związane – wyciananie sąsiadujących starych drzew, sadzenie ohydnych tui w ich pobliżu, ale to co zobaczyłem wczoraj przebiło wszystko.

Pod starą urokliwą kapliczką została postawiona sofa. Ja rozumiem, że to z pewnością prywatna własność i każdy może sobie robić tam co chce, ale… no nie wiem, może ze mną jest coś nie tak, ale zrobiło mi się wręcz smutno na taki widok. Aż nie chce wiedzieć jakie plany ktos ma związane z tym łóżkiem 🙂

Wszystko się zgrywa

Lubię upatrzeć sobie taki kadr, gdzie kilka elementów sporo od siebie ddalonych zgrywa mi się w całość. Tutaj jest to drzewo oddalone ode mnie o pół kilometra, dalej kaplica o 2,3 kilometra i kościół o 2,7 kilometra. No i słońce oddalone o 149 milionów kilometrów. W ciasnym kadrze ogniskowej 400 mm tworzy to jedną spójną całość.

Czy można sobie wymarzyć cudowniejszy widok? Każdy woli co innego. Dla mnie ten magiczny kadr z pewnością jest do powtórzenia, ale dopiero we wrześniu. Wtedy znów słońce będzie zachodziło w tych okolicach. Pewnie będą zupełnie inne warunki na niebie, na drzewie będą liście. Ja będę z ciągle taką samą pasją stał tam na polu i z niecierpliwieniem wyczekiwał podobnego widoku.

Pomnik Chrystusa Króla w Małej

Pomnik Chrystusa Króla w Małej. Jedni uważają to za niepotrzebny symbol, inni chętnie odwiedzają to miejsce. Ja lubię tam zajechać z kilku powodów. Po pierwsze świetny obiekt do fotografowania podczas wschodów, czy zachodów słońca. Po drugie to jest szczyt wzgórza, skąd rozpościera się cudowny widok na bliższą i dalszą okolicę. Po trzecie są ławeczki, na których mogę spocząć podczas wycieczek rowerowych. i po czwarte zazwyczaj jednak nie ma tam zbyt wiele zwiedzających, więc mam spokój i ciszę.

Pomnik Chrystusa Króla w Małej

Wschód Księżyca | 6.02.2023

To był prawdziwy wyścig z czasem. Po prostu pogoda mnie zaskoczyła i nie byłem przygotowany. Znienacka pod wieczór się rozpogodziło, a wczoraj przecież była pełnia! Dawno w tak krótkim czasie nie wróciłem z pracy. A musiałem jeszcze zapakować aparat, ubrać na siebie kilka dodatkowych warstw i stawić się na miejscu fotografowania. Dojazd plus kilometr marszu.

Udało się nawet przed czasem i tak oto dostałem nagrodę – niesamowity widok wschodzącego Księżyca. Świetna przejrzystość powietrza i te barwy niebieskiej godziny to są chwile, dla których jestem w stanie stać, czakać i marznąć na kilkustopniowym mrozie.

Wschód Księżyca nad Farą w Sędziszowie Małopolskim, 6.02.2023
Wschód Księżyca nad Farą w Sędziszowie Małopolskim, 6.02.2023
Wschód Księżyca nad Farą w Sędziszowie Małopolskim, 6.02.2023
Wschód Księżyca nad Farą w Sędziszowie Małopolskim, 6.02.2023
Wschód Księżyca nad Farą w Sędziszowie Małopolskim, 6.02.2023
Wschód Księżyca nad Farą w Sędziszowie Małopolskim, 6.02.2023

Na cały dzień

Czy takie poranki zdarzają się często? Różnie bywa. Pewnie bywają okresy, że często, a bywają i takie, że długie tygodnie niewiele się dzieje na niebie. Ale takie naj, naj trafiają się kilka razy do roku. I taki właśnie był ten wspominany dzisiaj.

Kolory wisiały na niebie kilkadziesiąt minut, ale te najpiękniejsze – tylko kilka krótkich chwil przed wschodem słońca. Tak naprawdę to było jeszcze dosyć ciemno. Ja akurat znalazłem się w okolicy kościoła w Trzcianie. Niskie niebo mieniło się kolorami czerwieni, różu, filetu i sam nie wiem czego jeszcze. Obraz zostający w głowie na cały dzień.

Kościół p.w. św. Wawrzyńca i Matki Bożej Niepokalanej w Trzcianie

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI TRZCIANA KOŚCIÓŁ PORANEK ŚWIT

Zauroczony

Lubię fotografować kościoły.. Największym sentymentem fotograficznym darzę te starsze, położone w ładnych wiejskich okolicznościach przyrody. W otoczeniu pięknych drzew, w urokliwej dolince ozdobionej okoliczymi pagórkami, widoczne z sąsiednich wzgórz.

Kościół w Górze Ropczyckiej jest wyjątkowy ze względu na to, że stoi na wzniesieniu i można go fotografować z niezliczonej ilości miejsc, a mnie mimo że fotografuję go od 7 lat, ciągle udaje się znaleźć nowe kadry. Tym razem zdjęcie z okolic cmentarza podczas mroźnej zimowej nocy. Pierzynka ze śniegu, niesamowite granatowe niebo i delikatne światło latarń nie mogły mnie nie zauroczyć.

Stary wiatrak, młyn wiatrowy w Bystrzycy

Wiatraki (młyny wiatrowe) to niewątpliwie fajna ozdoba krajobrazu. Jeden taki znajduje się w m. Bystrzyca. Kiedy tam ostatnio przejeżdżałem zastałem wiatrak całkowicie odnowiony. Jak widzę dostał świeże deski i nowe skrzydła. Może i dach. Fajna i słuszna inicjatywa. Stoi dumnie na samym wzgórzu, z którego okolic rozpościera się rozległy widok na północny wschód, a przy dobrej widoczności można dostrzec niektóre charaterystyczne budowle w Rzeszowie.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI BYSTRZYCA MŁYM WIATROWY STARY WIATRAK

Historia niepoznana

Nie wiem jak w innych krajach, bo nie byłem, ale w Polsce kapliczek jest sporo. Pomijam te przy domostwach i w ogródkach. Mówię o kapliczkach w szczerym polu, przy polnych i asfaltowych drogach. Koniecznie z rosnącymi przy nich wysokich drzewach (absolutnie nie tuje!). Wpisane są one w polski krajobraz i mimo, iż może to nie wszystkim odpowiada, ja je bardzo lubię.

Kiedy znajduję takie na odludziu, chętnie wracam tam z aparatem, aby złapać ten niepowtarzalny klimat. Rdzewiejący krzyż, popękany tynk, rozwalający się daszek. Czasem rozbita szyba, wyłamany płotek. Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto przyniesie tam od czasu do czasu kwiaty albo zapali znicz. Pewnie każda z nich ma swoją historię, ktorej my nigdy nie poznamy.