Wschód Księżyca | 3.06.2023

Sobotni wieczór. W ostatniej chwili przypominam sobie o wschodzie Księżyca. To nic, i tak na miejscu jest grubo przed czasem. Księżyc wyłania się zza wzniesienia, kiedy jest już 2-3° nad horyzontem.

Ten widok nigdy mi się nie znudzi oraz ta niepewność, czy wyjdzie, czy przeszkodzą mu chmury. Dziś było co prawda bezchmurnie, ale zawsze jest ta nutka niepokoju, czy dobrze wybrałem miejscówkę. Miałem sporo miejsca do przemieszczania się, stąd kilka różnych ujęć.

Wschód Księżyca | 5.05.2023

Ubiegły piątek minął pod znakiem fotografowanie Księżyca. Rano przed świtem zachodzący, a wieczorem przyszła pora na sfotografowanie wschodzącego Księżyca. Wybór padł na zupełnie nową miejscówkę, którą obczaiłem podczas rowerowych przejażdżek.

Kapliczka pośród drzew na wzgórzu tuż pod horyzontem – to tam spodziewałem się wschodzącego Księżyca i mi się udało! A było ciaśniutko, bo zaraz na lewo były drzewa, które mogły pokrzyżować plany.

Trzecie zdjęcie powstało zupełnie przypadkowo, kadr ten wypatrzyłem wracając już z pleneru. Podobnie ze zdjęciem czwartym. Wyjechałem zza zakrętu, a tam na wprost mnie wyzierał nieśmiało zza wysokiej górki Księżyc! Tak oto powstał hattrick księżycowy!

Zachód Księżyca | 5.05.2023

W planach na sobotę był wyjazd na rower tuż po świcie. Jednak te wyborowe warunki i zachodzący Księżyc kusiły niemiłosiernie. Wstałem więc o czwartej rano i pojechałem na wymyśloną na szybko miejscówkę. Wszystko zagrało idealnie – i pogoda i miejsce.

Pomiędzy dwoma drzewami, gdzie już robiłem zdjęcia Księżyca, ale od drugiej strony, podczas jego wschodu. Przepiękne kolory niebieskiej godziny, w miarę przejrzyste powietrze i oto mamy to! Po powrocie zjadłem śniadanie i fru na rower. Tu też warunki dopisały i powstało sporo zdjęć, ale to oczywiście niedługo.

Wschód różowego Księżyca | 5.04.2023

Obecna pełnia zwana jest pełnią różowego Księżyca. Nie oznacza to, że księżyc zmienia swój kolor na te kilka nocy. Całkowity przypadek sprawił, że warunki na wschodnim niebie były jakie były. Chmura podświetlona cudowną różowawą barwą, zasłaniająca lekko wschodzący Księżyc sprawiła, że był on razem z nią w lekko różowym kolorze~.

To nie wszystko, kolejny przypadek sprawił, że udało się uwiecznić tę nie aranżowaną scenę z Panią spacerującą pośród krzyży w jednym kadrze z naszym satelitą. Bardzo wymowny obrazek na Wielki Czwartek.

Zachód Księżyca | 25.03.2023

Zaszedł przedwcześnie. Za chmury. Tak przeczuwałem i wybrałem się na miejsce sporo wcześniej, a i tak zdążyłem w ostatniej chwili, aby zrobić zdjęcie. Księżyc oświetlony w 20% udało się złapać 4° nad horyzontem.

Plan był taki, że sfotografuję go na dłuższej ogniskowej tuż nad widocznym na horyzoncie kościołem. Czekałem jeszcze w nadziei, że znajdzie sobie dziurkę w chmurach i pokaże się niżej. Niestety. Nie rozpaczam, bo takie zdjęcie też jest fajne 🙂

Najpiękniejszy moment

Żeby już tak na dobre przepędzić zimę, bo już od jutra mają być temperatury dwucyfrowe na plusie, wrzucam ostatnią fotkę, na której leży śnieg. Zrobiłem je w ubiegłą niedzielę. Urzekło mnie to niesamowite światło muskające swoimi pierwszymi porannymi promykami najwyższe partie pagórków i oczywiście księżyc, który chylił się ku horyzontowi.

Widok może zwyczajny i wiele takich dookoła, ale dla mnie urzekający i hipnotyzujący. Najpiękniejszy moment poranka i chyba całego dnia.

Wschód Księżyca | 7.03.2023

Teraz, kiedy Księżyc jest w okolicach pełni, na cały tydzień mamy zapowiedziane chmurzyska. I nie zanosi się na jakieś większe przejaśnienia. Jedynie wczoraj istniała maluteńka szansa na sfotografowanie wschodzącego Księżyca.

Szansa równa praktycznie zeru, ale postanowiłem spróbować i dzięki temu mogłem podziwiać cudowny widok. Chmury za wszelką cenę nie chciały go odsłonić, ale on się nie poddał, zaświecił i dodatkowo oświetlił niedobre chmurzska piękną poświatą. A w gratisie zarejestrowały się światła przejeżdżającego samochodu 🙂

Wschód Księżyca, 7.03.2023

Kosmiczna sceneria | halo księżycowe

Nieczęsto udaje mi się zaobserwować halo księżycowe. Tym razem też nie było ono jakieś mega wyraźne i na pewno nie było widać całego okręgu. Jednak obłoki znajdujące się w okolicy księżyca spowodowały, że wymierzyłem obiektywem w jego stronę. I dobrze się stało, bo subtelne halo plus delikatne obłoczki stworzyły klimatyczną kosmiczną scenerię.

Halo księżycowe 22°

Księżc w czapce lisa

Przedwczorajszej koniunkcji Księżyca, Wenus i Jowisza nie udało mi się sfotografować ze względu na chmury. Wczoraj również wisiały chmury, ale wysokie i dosyć rzadkie. Księżyc było widać w pięknej „lisiej czapie”, a Wenus i Jowisz nadal mu towarzyszyły, ale już nieco dalej układając się w jednej lini.

Miałem niewątpliwą przyjemność obserwować to na własne oczy podczas późnowieczornej przejażdżki rowerowej. Ponad godzina z tym cudownym widokiem. Na zdjęciu jednak sam Księżyc uwieczniony niedługo po zachodzie słońca (planety wtedy jeszcze nie były widoczne).

Samolot pomalował

Zdjęcia ze wschodu Księżyca szóstego lutego miały tu już swoją premierę. Jednak kiedy wrociłem już do samochodu, moją uwagę zwrócił lecący nisko wprost na mnie samolocik. Pomyślełem, że może przeleci na tyle nisko, że uda mu sie przeciąć Księżyc. No niestety, mój mózg zagubił się w przestrzeni i w rzeczywistości samolot pojawił się o wiele wyżej od Księżyca. Trochę szkoda, ale miło, że pomalował mi niebo swoimi światłami pozycyjnymi 😉