Jak to się stało, że ptaki nie zjadły owoców dzikiej róży, a na niektórych gałązkach uchowały się liście? Nie mam pojęcia. Wiem jedno, w cudownym porannym świetle, polukrowane szadzią prezentowały się wyjątkowo ładnie. Jakby całą zimę czekały tam na mnie. Nie zawiodły się, przybyłem i je sfotografowałem 🙂


