Dziś, żeby nie być za bardzo monotonnym wrzucę coś zgoła odmiennego. Któregoś wieczoru, jakiś tydzień temu miałem w zamiarze sfotografować wschodzący Księżyc. Ten niestety się nie pokazał, ale z przeciewnej strony nadchodziła chmura opadowa, która wyglądała bardzo malowniczo w światłach samochodów jadących autostradą.
Przypomniało mi się, jak bardzo lubię fotografować nocą, a latem ze względu na to, że jestem śpiochem, nie miałem takiej możliwości. Teraz, kiedy zmrok będzie zapadał wcześniej z pewnością częściej będe wracał do nocnych zdjęć.