Jest trochę zimny ranek. Mały źrebak jest trochę onieśmielony, w końcu pierwszy raz został wypuszczony na łąkę. Z ciekawością rozgląda się na wszystkie strony, ale nie odstępuje swojej mamy dalej niż na kilka metrów. Jestem przekonany, że kilka dni później hasał samodzielnie po całym pastwisku.
Na początku weekendu dosypało nieco śniegu. Do niedzielnego poranka został on tylko na najwyższych wzniesieniach oraz w lesie. To co przylepiło się do gałęzi już zdążyło się stopić. Od rana świeciło mocne słońce, niebo było bezchmurne, jednak przy ziemi wisiała delikatna mgiełka. Do tego intensywny świergot ptaków i w takich warunkach spacer to czysta przyjemność. Tak właśnie spędziłem pierwszy dzień wiosny, który był mieszanką wspomnianej, zimy i chyba trochę jesieni sądząc po kolorach.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE ZAGORZYCE NAWSIE WIOSNA LAS MROŹNY PORANEK MGŁA
Dziś miały miejsce pierwsze wiosenne konwekcje, a ja oczywiście się na nie zaczaiłem. Nie, źle napisałem, na pozostałości konwekcji. Niespełna godzinę wcześniej przechodziła burza śnieżna. Zrobiło się ciemno, obficie padał śnieg i wiał porywisty wiatr, by kilkadziesiąt minut później na niebie mogły pojawić się subtelne chmurki podświetlone zachodzącym słońcem. Miałem sporo szczęścia, a te dwie fotki to kwintesencja dzisiejszego pleneru. Na pierwszej kolorowe chmury krótko przed zachodem, a na drugiej nie dolatujący do ziemi opad, zwany virgą.
Jest godzina 3:53 Budzik nastawiony był godzinę wcześniej, ale ja stoczyłem ciężką batalię z tą moją cząstką, która kazała mi spać dalej. W końcu wylądowałem na miejscówce, którą przezornie wybrałem dzień wcześniej.
Zacząłem ustawiać jeden z kadrów do pionowej panoramy, kiedy na zarejestrowanym obrazie zauważyłem długa jasną kreskę. Przez chwilę nie wiedziałem o co chodzi, w pierwszej chwili pomyślałem, że leciał jakiś bolid. Podniosłem głowę… a tam pociąg Starlinków. Jeden za drugim, kilkadziesiąt sztuk. Bardzo jasne punkciki przesuwające się po niebie. Widok niesamowity, a ja miałem to na zdjęciu! Kiedy ochłonąłem dorobiłem pozostałe kadry do panoramy i oto efekt końcowy.
Starlinki i Droga Mleczna
Starlinki
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE ZAGORZYCE DROGA MLECZNA I STARLINKI
Przelotówki (czyli przelatujące samoloty) i księżyc. To jedna z moich miłości fotograficznych. Często spoglądam na aplikację, czy coś ciekawego nie przelatuje nade mną, a gdy taki przelot trafi się w towarzystwie księżyca… a gdy przelatujący samolot jest rarytasem na naszym niebie….
Dziś miała miejsce taka właśnie sytuacja. Tupolev Tu-214, linii Rossiya – Special Flight Squadron mknął sobie na wysokości przelotowej 10 000 m z Salonik nie wiadomo dokąd. Widziałem go na radarze od jakiegoś czasu, kiedy kierował się centralnie na mnie i na znajdujący się wysoko nade mną księżyc. Po cichu marzyłem, że dojdzie do tranzytu, ale niestety przemknął obok. Mimo wszystko dla mnie to nie lada gratka złapać takiego „ptaszka”.
Tupolev Tu-214, linii Rossiya – Special Flight Squadro
Tupolev Tu-214, linii Rossiya – Special Flight Squadro
Jeśli ustawić się odpowiednio daleko od horyzontu, a najlepiej jak na owym horyzoncie jest jakiś charakterystyczny obiekt i jak w tym właśnie miejscu wschodzi lub zachodzi słońce, możemy uzyskać taki efekt jak poniżej – efekt ogrooomnego słońca. Zresztą co ja tłumaczę, przecież to nie moje takie pierwsze i nie ostatnie zdjęcie 🙂
Tym razem padło na trzydziestokilku metrowy krzyż w Podlasku, a tuż pod nim dworek Starowjejskich z 1889 r w Iwierzycach (obecnie własność prywatna). Odległość do krzyża, to 3100 metrów.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE IWIERZYCE PODLASEK KRZYŻ DWÓR W IWIERZYCACH
Coś ta wiosna nie może się rozwinąć. Wydawało się, że to już tuż tuż, a tu ciągle zimno. Na szczęście nie brakuje słońca i można w końcu nałapać witaminy D i optymizmu 🙂
Piąteczek, a więc pora na fotki makro. Tym razem dwie przeurocze ciemki przyłapane pod koniec sierpnia ubiegłego roku na łące. Niczego nieświadome zatopione w miłosnym uniesieniu…
Pojechałem na miejsce wcześniej, bo nad horyzontem było sporo chmur i pomyślałem, że jeśli w ogóle będzie widać Księżyc (5% widoczności tarczy, to jak będzie jeszcze w miarę wysoko nad horyzontem. Nie pomyliłem się, udało się zrobić jedno zdjęcie, a potem zaszedł za chmury. Jakież było moje zdziwienie, gdy cieniutki rogalik wyszedł znów tuż nad drzewami!
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE GÓRA ROPCZYCKA ZACHÓD KSIĘŻYCA ZA KOŚCIOŁEM W GÓRZE ROPCZYCKIEJ PW. ŚW. JAKUBA
Na szczycie jednej z okolicznych górek, tuż przy drodze stoi krzyż. I byłby to zwykły przydrożny krzyż, jakich wiele, gdyby nie drzewko o wymownym kształcie rosnące tuż obok niego. Fajnie, że to takie drzewko, a nie na przykład wszechobecne tuje (choć jakaś mała tam po lewej widzę sobie rośnie. Mam cichą nadzieję, że tujka albo uschnie, albo zmarznie, a drzewko zostanie. Często przejeżdżając tamtędy zatrzymuję się, by zrobić zdjęcie i tak było kilka dni temu, kiedy dodatkowo udało mi się umieścić w kadrze kulkę zachodzącego słońca.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE ZAGORZYCE PRZYDROŻNY KRZYŻ I DRZEWKO OLIWNE