Prace polowe

Praca w polu z pomocą konika? Dawniej normalny widok na wsi, obecnie to prawie folklor. Rzadkość. Ja jednak za każdym razem, gdy spotykam taką sytuację cieszę się jak dziecko. Sam nie wiem w sumie czemu, bo osobiście niemiło wspominam ciężką pracę na gospodarstwie jako dziecko i później młodzieniec…

Wiem, cieszę się, że będe mógł to uwiecznić, bo w dawnych czasach nie miałem takiej możliwości.

Poniższą scenkę zauważyłem z bardzo daleka. Pstryknąłem ją na ogniskowej 400 mm i jeszcze musiałem przyciąć. Działo się to około 600 metrów w linii prostej ode mnie, więc powialającej jakości tu nie ma.

Zatrzymać się i uwiecznić

Bele. Coraz ich więcej na polach. Jest właśnie po pierwszych siankosach. Oklepany temat, jednak kiedy je widzę, ale koniecznie w połączeniu ze wspaniałym krajobrazem i nietuzinkowym światłem, wyciągam aparat i pstrykam foty.

Widok z poniższych zdjęć mnie zaskoczył. Niebo było prawie czyste, więc nie spodziewałem się widowiskowego zachodu. Moje bele, a w oddali pasące się dwa koniki w połączeniu z chylącym się do horyzontu słońcem stworzyły mi idealny kadr. Wystarczyło się zatrzymać i uwiecznić. Ileż to roboty 🙂

Dobra nowina

Dobrą nowiną należy się dzielić, więc się dzielę. Pamiętacie może koniki polskie, które pokazywałem tutaj już kilkukrotnie? Zaglądnąłem tam w ubiegłą środę będąc w okolicy na przejażdżce rowerowej, a tam mała dzidzia się urodziła!

Gdyby ktoś się wybierał pooglądać, czy karmić smakołykami, proszę, koniecznie poczytajcie najpierw czym można karmić konika polskiego. Żeby im nie zaszkodzić.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA BRATKOWICE KONIK POLSKI ŹREBAK

Gniady w akcji

Jednym z moich fotograficznych marzeń było uchwycić pracę koniem w polu, co w obecnych czasach jest mega rzadkością, nawet na Podkarpaciu :). W ubiegłym tygodniu, kiedy kolejny raz (kto śledzi stories na facebooku to wie) polowałem na kadry z pociągami w roli w głównej, zauważyłem Pana obsypującego ziemniaki z pomocą gniadego.

Dla konika to już było chyba tylko hobby i odskocznia od hasania po łące. Na całe szczęście konie nie muszą już ciężko pracować w polu. Kiedy jako dziecko widziałem takie obrazki było mi ich mega żal. No ale takie były czasy. W obecnych to chyba już tylko konie spod Morskiego Oka mają bardzo nieciekawy żywot 😦

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE OLCHOWA PRACA KONIEM OBSYPYWANIE ZIEMNIAKÓW

Kiedy Ferrari szuka inspiracji w twoich zdjęciach

Któryś z marcowych poranków. Wracam już z fotografowania i postanawiam odszukać konie, które ponoć mają hasać po wybiegu pod lasem. Udaje mi się je znaleźć. Światło jest jest jeszcze mięciutkie i rozproszone przez wysokie chmury. Kiedy podchodzę z aparatem do ogrodzenia jeden z ogierów postanawia się trochę przede mną popopisywać. Wierzga i biega, kopie ziemię przednim kopytem. Za chwilę biegnie prosto na mnie i w ostatniej chwili zawraca. Nie powiem, miałem trochę stresa, że przeskoczy ogrodzenie, ale mimo to udało mi się zrobić kilka fotek.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA KOŃ WYBIEG PORANEK ŚWIT BRATKOWICE PODKARPACIE

Koniki

Pojechałem na jedną z moich miejscówek, aby fotografować kolejny zachód słońca. Nic ciekawego się nie działo i wracałem już do samochodu, kiedy zauważyłem biegające samopas trzy konie. W te pędy pobiegłem do auta po teleobiektyw i jeszcze w ostatniej chwili zdążyłem im zrobić kilka zdjęć w wieczornym świetle zachodzącego za chmury słońca.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA KONIE ZAGORZYCE SIELEC PODKARPACIE ZACHÓD SŁOŃCA