Wczoraj była tęcza po konwekcji, a dzisiaj pokażę jak to wyglądało zanim zaczęło padać. Smugi opadowe nad horyzontem – widok dla mnie zawsze tak samo wbijający w ziemię. Mogę na to patrzeć bez końca. NIby zwyczajny widok, ale dla mnie wręcz hipnotyzujący.
Wiadomo, że lada chwila deszcz dojdzie do mnie. Czy zdążę uciec do samochodu przed ulewą? Czy piorun nie uderzy gdzieś obok. Przecież wysoki metalowy krzyż stojący na wzgórzu i kilkanaście mniiejszych mogą ściągać wyładowania. To jest jednak silniejsze ode mnie. Do tej pory odpukać tylko dwa razy zdarzyło się, że piorun uderzył tak blisko, że dosłownie drżała ziemia. Tego nie zapomnę do końca życia 🙂



