Zanim słońce zaszło na dobre, zaczął padać śnieg i wiać wiatr.

Zanim słońce zaszło na dobre, zaczął padać śnieg i wiać wiatr.
Wczorajsze zdjęcie przy -16 stopniach to nie kres moich możliwości, bo tego samego dnia tuż przed północą wybrałem się na poszukiwanie słupów świetlnych powstających nad światłem latarni. Warunki ku temu były idealne, czyli srogi mróz i miejscami padający tak zwany pył diamentowy. Nie miałem niestety szczęścia, a na otarcie łez sfotografowałem świątecznie ustrojony rynek w pobliskim miasteczku.
Mroźny wieczór, na zaokiennym termometrze -16°C. Zachodnie niebo bezchmurne, więc postanawiam pojechać we wcześniej upatrzone miejsce, zrobić kilka fotografii i w te pędy wrócić do domu. Na wzniesieniu mocny i mroźny wiatr, więc przez 10 minut fotografowania zmarzłem, jakbym stał tam z godzinę. Trud jednak nagrodzony, bo udało mi się sfotografować niewysoki, bo niewysoki, ale jednak – słup słoneczny.
Słup słoneczny (słup świetlny) tozjawisko optyczne w atmosferze polegające na ukazaniu się kolumny świetlnej. Zjawisko powstaje w wyniku odbicia światła nisko położonego słońca lub innego źródła światła od poziomych powierzchni uporządkowanych swobodnym opadaniem kryształów płatkowych lodu. Najłatwiej jest go zaobserwować tuż przed wschodem słońca lub tuż po jego zachodzie. Przybiera wtedy formę świetlnej kolumny, przemieszczającej się wraz z ruchem słońca pod horyzontem. ŹRÓDŁO: WIKIPEDIA
Za oknem usłyszałem dziwny gwar. Zbyt wiele ptaków nie nawiedza naszego ogrodu, bo w okolicę poszła fama, że Matylda za nimi nie przepada, a tu na berberysach znienacka zjawiło się pokaźne stadko kwiczołów.
W ubiegły poniedziałek pokazałem na szybko jedno zdjęcie z noworocznego zachodu słońca. Dziś znalazłem trochę czasu, żeby przygotować jeszcze kilka zdjęć.
Na dobry początek nowego roku trafiłem dzięki uprzejmości kolegi w niezwykłe miejsce. Mieliśmy to szczęście, że warunki pogodowe były idealne do fotografowania.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU NOCKOWA AKACJE
Pierwszy dzień Nowego Roku i od razu takie okoliczności przyrody. Oby sprawdziło się powiedzenie, że „Nowy Rok jaki, cały rok taki”. Niebo bez jednej chmurki o zachodzie przybrało żółto pomarańczowy kolor. Do tego dwie samotne akacje z przydrożnym krzyżem pamiętającym przedwojenne czasy. Cieniutki sierp księżyca tuż po nowiu. Tylko siarczysty mróz trochę doskwierał, ale to już szczegół.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU NOCKOWA AKACJE ZACHÓD SŁOŃCA ZACHÓD KSIĘŻYCA W NOWIU
Miało być tak pięknie, a Tatry ledwo się pokazały. Owszem, były widoczne na tarczy słonecznej, ale taki widok mieliśmy już 4 grudnia. Dopiero kilkanaście minut po zachodzie słońca wyłoniły się ledwo widoczne najwyższe szczyty Tatr.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU SZKODNA DALEKIE OBSERWACJE TATRY ZE SZKODNEJ KRAJOBRAZ
Ponieważ przygotowania do wieczerzy się opóźniały postanowiłem na chwilkę wyskoczyć na zewnątrz i sprawdzić, czy świecą już jakoweś gwiazdki, bo było już po zachodzie. Nie było ani jednej, bo niebo zasnute było chmurami poza wąskim paskiem po zachodniej stronie.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT PRZEMYSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU POGÓRZE PRZEMYSKIE WIECZOREM
Dziś rano były doskonałe jak na tę porę roku warunki do dalekich obserwacji. Udało mi się zarejestrować Tatry ze Szkodnej, z odległości 136 km.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU TATRY ZE SZKODNEJ DALEKIE OBSERWACJE
Krokusy nareszcie rozkwitły pełną parą. Pojawiło się kilkanaście pracowitych pszczół.