Kolory nierzeczywiste

Kilka dni urlopu wykorzystałem, jakby mogło być inaczej, między innymi na fotografowanie. Wschód słońca jest dosyć późno, więc wystarczyło wstać o… piątej. Cel mojej fotograficznej podróży był stosunkowo daleko, bo miałem prawie godziną drogi. Jednak kiedy zajechałem na miejsce, wszelkie wątpliwości co do zasadności tak wczesnej pobudki prysły jak bańka mydlana.

Znalazłem się nad stawem, gdzie właśnie docierały pierwsze, odbite od chmur promienie słońca. Dwadzieścia minut do wschodu. Moja ulubiona pora. Kolory zmieniają się wtedy z minuty na minutę i nie jest się w stanie przewidzieć jakie będą. Obraz wydaje się wręcz nierzeczywisty, ale jeśli nie zaczniecie wstawać przed świtem, musicie mi uwierzyć na słowo że takie właśnie kolory zdarzają się o tej porze!

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT MIELECKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE WOLA CHORZELOWSKA STAWY PRZEDŚWIT PORANEK

Płonące chmury i tęcza

Tak czułem, ale nigdy nic do końca nie wiadomo. Prognozy zachmurzenia na dzisiejszy ranek wskazywały na możliwy szał na niebie. Nade mną chmury, a kilkadziesiąt kilometrów na wschód czyste niebo. Nie myliłem się, choć do ostatniej chwili byłem trzymany w niepewności. Wyjechałem dość wcześnie i na początku niebo było owszem kolorowe, ale tylko nisko nad horyzontem. Było prawie całkiem ciemno, więc pomogłem sobie lampami samochodu z doświetleniem kukurydzy 😉

Czekałem i czekałem. Z nudów pojechałem do innej miejscówki. Niebo zgasło, a ja zacząłem zbierać się do domu, kiedy ni stąd ni zowąd… chmury dosłownie zaczęły się palić poczynając od horyzontu i stopniowo sięgając coraz wyżej!

Mało tego, za mną pojawiła się subtelna, poranna tęcza! Wszystko to działo się bardzo szybko, ale wydaje mi się, że to co najciekawsze udało mi się uchwycić 🙂

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE SIELEC PŁONĄCE O ŚWICIE NIEBO TĘCZA WSCHÓD SŁOŃCA

Po ciemaku

Październik żegnamy zdjęciami, które zrobiłem podczas jednego z ostatnich poranków. Stawy hodowlane, a na nich urokliwa wysepka z brzozami. Miejsce to jest spory kawałek drogi ode mnie i jadąc tam liczyłem na łut szczęścia.

Okazało się, że dostałem nie jeden łut, a całą gromadkę łutów. Jak nigdzie po drodze nie widziałem mgły, to nad stawem było jej całkiem sporo. Falowała sobie nad wodą, jakby dla mnie tańczyła 😉 Na niebie pojawiły się piękne kolory. Do wschodu było jeszcze sporo czasu, a magia nad stawami już się działa. Wszechobecna cisza powodowała, że czułem pewien niepokój na tym bezludziu. Jednak taki dreszczyk emocji to jest to, co uwielbiam podczas fotografowania po ciemaku 😉

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT MIELECKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE WOLA CHORZELOWSKA STAWY PRZEDŚWIT PORANEK

Tatry z Szufnarowej | 30.10.2021

Niedługo minie dziewięć lat od kiedy fotografuję Tatry z moich okolic (130 km +). Nawiasem mówiąc muszę kiedyś policzyć ile to już razy je fotografowałem 😉 Mogło by się wydawać, że to nudne, ale kiedy tylko się pojawiają i mam możliwość biorę aparat i jadę w teren, bo za każdym razem są inne. A najfajniej, jak są one tylko subtelnym dodatkiem do pierwszego, bliższego planu.

Tym razem padło na Szufnarową, gdzie widok na Tatry udało się połączyć z cudownymi okolicznościami przyrody – samotnym bezlistnym drzewkiem na pierwszym i kolorowymi drzewami na dalszym planie. Później ledwo widoczne odległe wzniesienia i górujące nad nimi subtelne Tatry. nie wiem jak Wam, ale mnie ten obrazek bardzo się podoba 🙂

Tatry z Szufnarowej, 30.10.2021

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE SZUFNAROWA TATRY Z SZUFNAROWEJ PORANNE TATRY DALEKIE OBSERWACJE

Zapisane w głowie

Kiedy natura obdarza nas na koniec października tak wspaniałą pogodą, grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Temperatury po kilkanaście stopni na plusie, to o tej porze prezent, którego nie sposób nie przyjąć i nie wykorzystać na wędrówki, wędrówki i jeszcze raz wędrówki. Oczywiście z aparatem w ręku. Niedługo być może zrobi się ponuro i wtedy zostaną nam te ulotne chwile zapisane w głowie i na zdjęciach.

Do zapamiętania

Ach, te jesienne leśne dróżki. Mogę nimi spacerować bez końca i tylko żal, że dzień już taki krótki i nie ma na to czasu zanim się ściemni, nie mówiąc o p orankach. Ale na szczęście ktoś wymyślił weekendy i to właśnie ten ostatni spędziłem w dużej mierze w lesie chłonąc jesienne kolory wszystkimi zmysłami i dodatkowo utrwalając je na matrycy aparatu.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT KOLBUSZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE PORĘBY KUPIEŃSKIE LAS PORANEK LEŚNE DRÓŻKI

Polana w lesie

W końcu weekend i w końcu mogłem sobie pozwolić na poranny długi spacer po lesie. Pogoda zmienna, najpierw cisza, potem wiatr. To samo z zachmurzeniem. Najpierw czyściutkie niebo, potem pojawiły się chmury. No to po zdjęciach, pomyślałem…

Jednak, kiedy po kilku kilometrach dotarłem do celu mojej wędrówki, który sobie upatrzyłem – niewielkiej polanki, chmury nieco się rozrzedziły i miałem kilka minut na zrobienie poniższych zdjęć. Niezwykle urokliwe miejsce w połączeniu z tą odrobiną słońca i ciekawych chmur pozwoliło mi przywieźć poniższe kadry.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE BUDY GŁOGOWSKIE POLANA W LESIE LAS JESIEŃ JESIENNE KOLORY

Zespolony z lasem

Las. To jednak tam ciągnie mnie najbardziej jesienią. Wiem, poza lasem są parki, pola, gdzie też można znaleźć łądne kolory jesieni. Jednak w lesie czuje się jakby zespolony z tymi wszechobecnymi kolorami. Czuję się częścią tego pięknego spektaklu.

Do lasu chodzę godzinę po wschodzie albo na około trzy przed zachodem. Mogę na spokojnie pospacerować dwie godziny nie spiesząc się i uwieczniając go w głowie i na matrycy aparatu. Robię tak od wielu lat, ajednak co roku jesienny las zachwyca mnie tak samo.

Widzę w ciemnościach

Dzisiaj przenosimy się nad wodę. Uwierzcie mi, robiąc te zdjęcia szedłem i kadrowałem prawie że po omacku. Jedynym punktem odniesienia był rozmyty mgłami horyzont i odbijające się w wodzie fioletowo-różowe niebo.

Uwielbiam to – kiedy po kilkunasto, kilkudziesięciosekundowym naświetlaniu na ekraniku aparatu ukazuje się zarejestrowany obraz. Ludzkie oko jeszcze tego nie widzi, jeszcze jest za ciemno. Optyka aparatu pozwala mi widzieć w ciemnościach.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE BRAKTKOWICE ZALEW W BRATKOWICACH NIEBIESKA GODZINA PORANEK ŚWIT MGŁA