Tereny nie tknięte

Wczoraj wybrałem się na kolejną nocną wędrówkę po zaśnieżonej okolicy. Kilka kilometrów po nieodśnieżonych polach albo słabo wydeptanych ścieżkach to nie łatwa sprawa, ale za to dużo frajdy i przyjemności. Specjalnie wybrałem okrężną dorgę aby dotrzeć do pobliskiego parku Buczyna.

Nie mogłem uwierzyć, że zastanę tam tylko wąską wydeptaną ścieżkę, ale tym lepiej dla mnie – fotografować takie dziewicze, prawie nie tknięte ludzką stopą tereny 😉 Zdjęcia wydają się być robione w dzień, ale to zasługa długiego czasu naświetlania no i latarń, które znajdowały się kilkaset metrów stąd.

Park Buczyna, Góra Ropczycka
Park Buczyna, Góra Ropczycka
Park Buczyna, Góra Ropczycka

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI GÓRA ROPCZYCKA PARK BUCZYNA NOCNĄ PORĄ ŚNIEG ZIMA

Cisza w parku

Niezwykle klimatyczna aleja porośnięta starymi grabami znajdująca się w parku, który tak naprawdę o każdej porze roku potrafi wyglądać cudownie. Jeden mały warunek – wczesny poranek, najlepiej słoneczny. A kiedy dodatkowo jest lekko mglisty, to jest już szczyt marzeń. O świcie można być pewnym, że będzie tam pusto, a jedyne dźwięki jakie będziemy słyszeć, to śpiew ptaków i ewentualnie klekot zamieszkujących park bocianów.

Osobiście wiosną czy latem potrafię tam spędzić sporo czasu. Od świtu, aż do czasu gdy pojawiają się pierwsi ludzie idący do pracy, czy do pobliskiego kościoła na pierwszą mszę. Mam te dwie godziny tylko dla siebie.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI WIŚNIOWA

Zapisane w głowie

Kiedy natura obdarza nas na koniec października tak wspaniałą pogodą, grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Temperatury po kilkanaście stopni na plusie, to o tej porze prezent, którego nie sposób nie przyjąć i nie wykorzystać na wędrówki, wędrówki i jeszcze raz wędrówki. Oczywiście z aparatem w ręku. Niedługo być może zrobi się ponuro i wtedy zostaną nam te ulotne chwile zapisane w głowie i na zdjęciach.

Tajemniczy park

Odrobina mgły i sporo wilgoci. Na niebie niezbyt gruba warstwa chmur. Jest półciemno. Stosuję długie czasy naświetlania. Park o tej porze wygląda bardzo tajemniczo. Alejki, ławeczki, sporo starych drzew. I te przepiękne, zaczynające się przebarwiać na różowo hortensje. Nawet ptaki jeszcze drzemią w swoich kryjówkach. Od czasu do czasu przeleci tylko ciekawska sójka. Staram się stąpać na paluszkach, żeby nie zmącić niczym tego spokoju. Słychać tylko kłapnięcia migawki i od czasu do czasu skraplającą się z liści rosę.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE WIŚNIOWA PAŁAC MYCIELSKICH ALEJA GRABOWA

Zamek w Krasiczynie

Dziś kolejny przystanek z mojego dwudniowego pobytu na Pogórzu Przemyskim – zamek w Krasiczynie. Nie będę się rozpisywał o historii, napiszę tylko, że jest elegancko wyremontowany, a otacza go piękny park z jeziorkiem. Żeby obejść wszystkie ścieżki trzeba zrobić ponad dwa kilometry, więc razem ze zwiedzaniem samego zamku warto na to poświęcić co najmniej dwie godziny. Ja spędziłem tam chyba sporo więcej, korzystając, że nie było prawie żywego ducha 😉

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT PRZEMYSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE POGÓRZE PRZEMYSKIE ZAMEK W KRASICZYNIE PARK ZAMKOWY

Bocian romantyk

Mgła. Kiedy tylko prognozy pogody wskazują na możliwość jej pojawienia się, staram się wyjeżdżać w teren. Mgła działa jak potężny dyfuzor, który wspaniale potrafi rozproszyć światło. I nie ważne czy jest gęsta, czy rzadsza, czy przepuszcza więcej czy mniej światła. Zawsze mnie ona fascynuje, lubię spacerować i zastanawiać się co mi się zza niej zaraz wyłoni. Tym razem wyłonił się spacerujący bocian, który chyba podobnie jak ja napawał się tym klimatem i nie zwracał na mnie większej uwagi.

Chwila niepowtarzalna

Na te warunki czekałem bardzo długo i postanowiłem ten mglisty poranek spędzić między innymi w jednym z okolicznych parków. Patrząc na zdjęcia trudno w to uwierzyć, ale powstały jeszcze przed wschodem słońca. Czasy naświetlania musiały wynosić ponad 5 sekund. Musiałem kadrować prawie że po omacku, a efekt widziałem dopiero na ekranie aparatu.

Jednak jak na mój gust wyszły dokładnie tak jak chciałem. Widać na nich nie tylko mgłę, ale również panującą wilgoć i ciszę przerywaną tylko śpiewem dawno obudzonych ptaków. Mam nadzieję, że patrząc na te zdjęcia chce się usiąść na jednej z tych ławeczek i chłonąć te niepowtarzalną chwilę.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE WIŚNIOWA PARK O PORANKU MGLISTY PORANEK

Pocztówkowo

Wstałem przed świtem. Ale to nic nowego w weekendy. Po nocy śniegu jeszcze przybyło. Na drogach (na szczęście odśnieżonych) pusto, bo kto w niedzielę wstaje o takiej porze. Pojechałem na gościnne występy do parku Zespół Parkowo Dworskiego i Folwarcznego w Wiśniowej. Cóż, szczerze mówiąc park ten o wiele lepiej prezentuje się choćby jesienią, ale skoro już tam byłem, to brnąc w śniegu zrobiłem kilka pocztówek na pamiątkę.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE WIŚNIOWA ALEJA GRABOWA PORANEK ŚWIT

Wspomnienia na zdjęciach

Jak to dobrze, że w ostatnich tygodniach mogłem dużo czasu poświęcić na fotografowanie. Udało się odwiedzić kilkanaście ciekawych miejsc i zrobić sporo zdjęć. Teraz niestety sielanka się skończyła. Z powodu choroby od tygodnia jestem uwięziony w domu i ciężko powiedzieć jak to jeszcze długo potrwa… Na szczęście pozostały wspomnienia na zdjęciach.

Zespół Parkowo Dworski i Folwarczny w Wiśniowej – udało mi się tam trafić idealnie. Jeśli chodzi o kolor jesiennych liści, jak i warunki pogodowe. Poranna mgła i powietrze z mnóstwem wilgoci. W parku liczne drzewa, ławeczki, alejki. Spędziłem tam sporo czasu uwieczniając to wszystko na zdjęciach.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA WIŚNIOWA PODKARPACIE PARK MGLISTY PORANEK W PARKU