Czarodziejska różdżka

Jedna niepozorna chmurka pojawiła się na krótko przed zachodem słońca. Mały, cieniutki, lekutki obłoczek pojawił się praktycznie znikąd, kiedy słońce chyliło się już ku horyzontowi. Jeszcze kilka minut wcześniej martwiłem się, że mój upatrzony kadr wyjdzie płasko z czystym niebem, a tu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dostałem taki prezent. W połączeniu z niesamowitym światłem, zwyczajną polną dróżką i kilkoma niepozornymi krzakami, moja chmurka stworzyła bajkowy klimat i sprawiła, że po raz kolejny wracałem do domu naładowany endorfinami 😉

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA ZGŁOBIEŃ ZACHÓD SŁOŃCA

Światło, światło

Światło w fotografii to jest podstawa. Ja muszę się przyznać, że bardzo długo tego nie pojmowałem. Pewnie dlatego przez długie lata zajmowałem się tylko makrofotografią. Ocknąłem się jednak w końcu i postanowiłem to sprawdzić. Zacząłem próbować fotografii krajobrazowej i fotografowac tylko wieczorami. Potem doszły poranki, ale to bardzo opornie, długo miałem tak, że wolałem jednak pospać. Dziś śledzenie prognoz pogody na poranki i wieczory zajmuje mi bardzo dużo czasu, bo wiem, że światło (czyli tak naprwdę odpowiednie warunki pogodowe) potrafi czynić cuda.

Poniżej właśnie mam dobry przykład praktyczny. Cztery zdjęcia zrobione w ciągu czterech (!) minut w różnych kierunkach świata. Niby te same drzewa, ale ujęte z różnych stron i w różnym, dynamicznie zmieniającym się świetle. A dodam, że światło zmianiało się tak dynamicznie, że zrobiłem wtedy jeszcze sporo zdjęć i każde inne od porzedniego.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA NOCKOWA AKACJE

Nie wszystko na raz

Po kilku dobrych latach fotografowania nie mam tak, że muszę koniecznie przywieźć stos zdjęć z każdej wyprawy. Tak naprawdę mogę nie przywieźć żadnego zdjęcia. Bardziej liczy się miłe spędzenie czasu blisko przyrody, w ciszy i spokoju poranka, czy wieczoru. Z dala od cywilizacji i hałasu. W środku lasu, na polnych dróżkach i bezdrożach.

Bardzo lubię spacerować i obserwować, nasłuchiwać odgłosów przyrody. Oczekiwać cierpliwie na kadry, które ona sama mi podaruje, które nawinie mi przed obiektyw. Nic na siłę, nie mogę wszystkiego sfotografować od razu, musi mi tego wystraczyć jeszcze na przyszłe lata. Przyroda dawkuje mi swoje piękno raz na jakiś czas odkrywając przede mną nowe miejscówki, jak na  przykład te z ostatniej niedzieli.

Byłem już w tym miejscu kilka razy, ale tym razem trafiłem na niezwykłe światło. Niezwykle wilgotny poranek, kałuże na drodze i polach, a do tego malowniczy słup słoneczny na niebie. Delikatne, a zarazem kontrastowe kolory zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie, ładując endorfinami 😉

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA KOZODRZA PORANEK ŚWIT

Ostatni podryg zimy

Zima w kwietniu była już nie raz i nie dwa. Ale że akurat w tym roku przyjdzie… po tych ponad dwóch tygodniach słonecznej aury chyba nikt się tego nie spodziewał. No przynajmniej ja już się napaliłem na wycieczki rowerowe, a tu takie załamanie pogody…

Pociesza mnie tylko myśl, że za kilka, góra kilkanaście dni wróci ciepełko i zapomnimy o zimie na jak najdłuższe miesiące. Tym czasem nie mogłem przepuścić okazji do zrobirnia kilku zdjęć. Zaraz po wschodzie słońca wybrałem się na kilkunastokilometrowy spacer po lesie.

Jednak co by o zimie nie mówić i nie myśleć, to taki świeżutki śnieg tworzy iście bajkowy klimat i nie wyobrażam sobie przyjemniejszego spędzenia czasu w taki dzień jak dziś, niż na leśnych ścieżkach.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA CZARNA SĘDZISZOWSKA LAS SNIEG MRÓZ ZIMA W KWIETNIU

Perspektywa konkretna

Od ponad dwóch tygodni nie ma u nas praktycznie żadnych chmur na niebie. Pozostaje fotografowanie słońca tuż nad horyzontem podczas wschodów i zachodów. Wczoraj wieczorem (niestety spóźniony o jeden lub dwa dni) zaczaiłem się na zachodzące słonko za długim prostym odcinkiem drogi tu u mnie w okolicy. Ów odcinek bez jednego zakrętu liczy około cztery tysiące dwieście pięćdziesiąt metrów! Konkretna perspektywa 😉

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA SŁOŃCE ZACHODZĄCE NAD DROGĄ

Za pół roku znowu

Nie dalej jak tydzień temu w tym samym miejscu fotografowałem wschodzący Księżyc. Tak się składa, że dokładnie dziś rano w tym samym miejscu wschodziło słońce. Postanowiłem zrobić identyczny (prawie) kadr, ale ze wspomnianym słońcem.

Niestety, a może stety warunki były takie sobie. Wilgoć i skumulowane nad horyzontem mgły i dymy z kominów spowodowały, że słońce pokazało się dopiero około jednego stopnia nad horyzontem. Ledwo przezierało, a okolica nadal była szara. Ale nie ma się czym martwić, kolejna okazja za około pół roku 🙂

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA IWIERZYCE WSCHODZĄCE SŁOŃCE NAD DROGĄ

Wyborny smak poranka

Od kilku dni nie ma ani chmurki na niebie, więc cieszy nawet te kilka obłoczków, które pojawiły się rano na niebie. Perfekcyjnie rozproszyły światło usiłującego przedrzeć się przez nie słońca. Chyba udało mi się złpać najpiękniejszy moment tego poranka. Z najintensywniejszymi pastelowymi kolorami.

Pomyślałem, jak fajnie byłoby, gdyby takie kolory panowały cały dzień, ale… z drugiej strony szybko by nam spowszedniały i nie byłyby już niczym nadzwyczajnym. A tak, wyczekane tygodniami, okupione poranną pobudką „smakują” wybornie.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA BRATKOWICE PASTELOWE BARWY PORANKA

Wschód Księżyca | 18.03.2022

Okrąglutki, pełny w stu procentach wschodzący Księżyc. Wiem, że to już moje czwarte polowanie na Księżyc w okolicach obecnej pełni i zasypuję jego zdjęciami , ale nic na to nie poradzę. To silniejsze ode mnie!

Piątek wieczorem. W planie jest miejscówka, którą przypadkowo wypatrzyłem sobie kilka miesięcy temu, a to właśnie przedwczoraj był ten dzień, kiedy nasz satelita wschodził w idealnym miejscu dopełniającym mój wymyślony wcześniej kadr. Na miejsce wybrałem się sporo wcześniej, tym bardziej że trzeba było podejść kilka kilometrów na nogach. Lubię być na miejscu sporo wcześniej (co jak wiecie nie zawsze mi sie udaje i nieraz zdążam w ostatniej chwili 😛 ).

Mimo pogodnego nieba miałem trochę niepewności, czy wilgotne powietrze nie zburzy moich planów i czy dobrze obadałem miejsce wschodu. I choć Księżyc pokazał się dopiero kawałek nad horyzontem, to z każdą minuta stawał się coraz jaśniejszy i wyraźniejszy. Był to z pewnością jeden z tych wschodów, które zapamiątam na długo. Choć…. nie. Wszystkie mam zaamiętane 😀

I zdjęcie zrobione sporo później:

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA IWIERZYCE WSCHODZĄCY KSIĘŻYC PEŁNIA KSIĘŻYCA KSIĘŻYC NAD DROGĄ

Miłe dla oka

Niespełna godzinę po zachodzie. Chmury niechętnie odsuwały się znad horyzontu. Już dawno zaświecono lampy wzdłuż drogi. Traciłem nadzieję, ale nie dawałem za wygraną. W końcu kolory się pojawiły. I to jakie! W połączeniu ze sztucznym światłem na latarni stworzyły miły dla oka obrazek.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA GÓRA ROPCZYCKA KOŚCIÓŁ O ZACHODZIE SŁOŃCA

Głód fotografowania

Mroźna i pogodna noc, na termometrze poniżej 15° C, ale przynajmniej zero wiatru. Normalnie podczas takich warunków to ja prawie nie wychylam nosa z domu. Głodny fotografowania nie zważam jednak na te warunki, ubieram na siebie niezliczoną ilość odzieży i robię choćby króciutki turnus fotograficzny.

Mój wybór pada na nieodległą polną alejkę. Jest tam dość jasno przez światła pobliskiego miasteczka. Te światła, lekka mgiełka i odpowiednio długi czas naświetlania tworzą bajkowe zimowe kolory.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA GÓRA ROPCZYCKA MROŹNA NOC ALEJA JESIONOWA