Optymistyczny wschód

Pogoda niepodobna do stycznia, alemnie to nie przeszkadza. Śnieg i zima może jast fajna, ale była już prze zponad tydzień – to wystarczy. Stary Rok kończę widokiem na cudowny wschód słońca za odległymi pagórkami. Nieśmiało wyglądające słońce malujące krajobraz niezwykłym kolorem. Krótka chwila, zostająca w pamięci.

Życzę, aby Nowy Rok nie był gorszy niż obecny. Dobrego zdrowia i chęci do spełniania swoich marzeń. Dużo wolnego czasu na realizowanie swoich pasji.

Niepostrzeżenie

W drugi dzień świąt po południu niespodziewanie się rozpogodziło. Tak coś czułem i wziąłem ze sobą sprzęt jadąc w odwiedziny do rodziny. Niepostrzerzenie wyrwałem się na chwilę, aby sprawdzić co dzieje się na wieczornym niebie. Wiał niesamowicie zimny i mocny wiatr, ale to była szybka akcja. Musiałem tylko chwilkę poczekać na te chmury, bo dosłownie pięć minut wczesniej niebo było czyściutkie.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI PODLASEK ZACHÓD SŁOŃCA RESZTKI ŚNIEGU ZIMA

Koniunkcja Księżyca z Jowiszem | 2022.12.19

Co za cudowny widok – oświetlona w 46% tarcza Księżyca i tuż obok mocno świecący Jowisz! Cudownie wyglądało to na wieczornym niebie, kiedy nie było jeszcze całkiem ciemno, ale niestety nie miałem wtedy możliwości zrobienia zdjęcia. Później niebo zaszło chmurami i dopiero przed chwilą na nowo pokazał się ten piękny widok.

Nie zwlekając wycelowałem obiektywem i oto możemy podziwiać to zjawisko i tutaj. Dodatkowo udało się utrwalić trzy księżyce Jowisza! Świetną mamy widoczność tego wieczora. Kto nie ma chmur, zachęcam do spojrzenia na niebo.

Koniunkcja Księżyca z Jowiszem, 29.12.2022

Niebieskie mostki

Nadal fotografuję nocą, bo kiedy jest jasno, nie mam takiej możliwości, a dni są bardzo krótkie. Niebieskie mostki na zalewie w Kamionce pamiętające słuszne czasy, mają swój urok. No może poza kolorem, który niekoniecznie mi tutaj pasuje. Jednak nocą, kiedy mamy do czynienia z zupełnie innymi odcieniami, niż za dnia – wpasowują się tam doskonale.

To właśnie tam spędziłem jeden z ostatnich wieczorów szukając inspiracji w zamglonych klimatach nocy. Cisza i spokój, o jaką ciężko tam za dnia, powodowały, że czułem sie tam swobodnie jak na własnym podwórku.

Kamionka

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI KAMIONKA ZALEW MOSTEK NOC ZIMA

Świetliste smugi

Tematyka kolejowa przewija się u mnie od czasu do czasu. W pierwszy dzień świąt zatrzymałem sie na chwilkę przy stacji kolejowej w Sędziszowie małopolskim. Zauroczyły mnie to nad wyraz bogate oświetlenie w połączeniu z mgłą.

Szybko zerknąłem na rozkład jazdy pociągów, za chwilę miał śmignąć jeden ze stalowych dyliżansów. Liczyłem, że zatrzyma się bliżej mnie, ale stanął niestety tam z tyłu, gdzie widać smugi skierowane w niebo. Mnie zostały do sfotografowania tylko świetlne ślady jego reflektorów.

Stacja PKP Sędziszów Młp.

Strach doinwestowany

Miałem na oku ten, jak mi się wydawało mocno doiwestowany (porządny kask i kurtka motocyklowa niczego sobie) strach. Nie sądzę, aby był zrobiony na przysłowiowe wróble, ale prędzej właśnie na sarny, czy dziki.

Coś musiało jednak spowodować, że sarna nie dała się nabrać na ten numer. Najprawdopodobniej był to brak spodni, bo do tej pory nie widziała człowieka o jednej drewnianej nodze. Być może brak butów, no bo przecież jest zima i na bosaka to raczej nikt (poza niektórymi wyjątkami) nie lata. Może w końcu były to puste butelki z wodą, bo kto o zdrowych zmysłach idzie w pole z zakupami…

Suma sumarum – strach na sarny jest jednak do poprawy. Moje zdjęcie jest na to dowodem, a ta uciekająca na zdjęciu numer trzy, ucieka przede mną, nie przed motostrachocyklistą.

Mgła nad wodą

Wczorajszy bożonarodzeniowy wieczór był miejscami mocno mglisty. Dopiero po zmroku miałem możliwość wyjścia w teren, więc nie zwlekałem ani minuty chcąc wykorzystać mój ulubiony klimat. Temperatura powietrza wynosiła przyjemne zero stopni. Przyjemne, bo bez wiatru. Nie martwiąc się o to że zmarznę mogłem całkowicie oddać się swojej pasji.

Miejscówka odwiedzana przeze mnie wielokrtonie, ale udało się wyrwać kilka kadrów, a jeden z nich z cudownie wędrującymi po niebie oparami mgły poniżej. Przesuwały się bardzo powolutku, ale dopiero długi czas naświetlania zdjęcia pozwolił mi to zobaczyć na zdjęciu.

Śpioch w nocy poza łóżkiem

Noc otwiera zupełnie nowe perspektywy przed fotografem. Po pierwsze kolory, które potrafią zaskoczyć. Zwłaszcza przy takiej mieszaninie temparatur barwowych. Po drugie niebo – z gwiazdami, czy z lekkimi obłoczkami nadają klimatu i potrafią namalować piękne wzory na nieboskłonie. Po trzecie cisza – jedyne co można usłyszeć to ujadanie psów, czasem pohukiwanie sowy.

Kadruje się zazwyczaj po omacku, no bo przecież jest ciemno. Efekt widać dopiero na ekranie aparatu po kilkunastu sekundach, a nawet po kilku minutach naświetlania. Jeśli coś jest nie tak, ujęcie trzeba potórzyć i znów czekać. Jest czas na delektowanie się tą samotnością i pustką. To wszystko trochę wynagradza te godziny, które można by spędzić jak normalny człowiek (a zwłaszcza taki śpioch jak ja) w łóżku.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI SZKODNA NOC

Świętujemy!

No dobra, zaczynamy świętować. Co prawda w tym roku mało wypadło dni wolnych od pracy, ale cieszmy sie tym co mamy. Spędźmy te święta w spokoju i zdrowiu. Tyle teraz na świecie zawirowań, więc życzę nam wszystkim, abyśmy mogli żyć w świecie, gdzie jesteśmy pewni jutra. Gdzie nie musielibyśmy się martwić o naszą i bliskich przyszłość. Życzę zrowia i miłych spotkań w rodzinnym gronie.

Odkrywam na nowo

Śnieg topi się w zastraszającym tempie i wkrótce pewnie zniknie całkiem. Ja wracam dziś do dnia przed opadami białego puchu. To była sobota i kiedy około dziewiątej zerwałem się z łóżka i wyjrzałem przez okno, już wiedziałem co będę zaraz robił. Wskoczę w kamasze i pójdę na spacer po błotku.

Nie zastanawiałem się spacjalnie gdzie, poszedłem w moją najbliższe okolicę. Taka mglista, wilgotna i tajemnicza atmosfera zawsze mi się podobała. Lubię jak ta ograniczona widoczność odsłania nowe widoki – ale dopiero po przejściu kolejnych metrów. I wcale mi nie przeszkadza, że teren dobrze mi znany. Dzięki takiej aurze mogę odkrywać go na nowo.