Rowerowe kadry

Kto śledzi moje stories na facebooku wie, że ostatnimi czasy odpuściłem trochę aparat na rzecz dwóch kółek. Jadąc rowerem jednak trafiam czasem na obrazki, których nie sposób nie uwiecznić, choćby smartfonem. Tak właśnie było wczorajszego wieczoru.

Malownicza chmura cumulus, niczym kalafior z pięknym pileusem (forma spłaszczonej chmury występującej nad chmurami cumulus, zdj. nr 2) wisiała sobie na wschodnim niebie, a okolicę malowało zachodzące słońce. Kolejne zdjęcie z Krasulą. Kiedy zobaczyłem ją pasącą się tuż przy drodze nie mogłem się powstrzymać przed zrobieniem jej fotki, tym bardziej że tak wyczekująco patrzyła na mnie pozując niczym zawodowa modelka 🙂

Mknie szynobus

Odgrażałem się kilka razy, że będę próbował fotografii kolejowej. Dzisiaj dwa kadry Podkarpackiej Kolejki Aglomeracyjnej. Charakterystyczny szynobus mknie torami kilkanaście razy dziennie, a ja mam ulubiona miejscówkę, gdzie na niego od czasu do czasu poluję z aparatem. Nie mam jakiegoś mega pola do popisu jeśli chodzi o kadrowanie, ale myślę, że w połączeniu z kwiatkami, czy zachodem słońca fajnie to wygląda 😉

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KOLEJOWA PODKARPACIE OLCZHOWA SZYNOBUS PODKARPACKA KOLEJ AGLOMERACYJNA

500+++++++

Poranek, kiedy wychodzisz rano na spacer ogrodem po zroszonej trawie, a nad stawem siedzi sobie kaczka ze swoimi małymi kaczątkami. To nie pierwszy raz, gdy w lecie nagle ni stąd ni zowąd pojawiają się nad moim małym stawikiem kaczki z potomstwem. Nigdy nie mam pojęcia w którym miejscu miały gniazdo, ale w sumie zakamarków, które by się do tego nadawały jest u mnie sporo. Widać, że maleństwa mają już kilka dni i tryskają energią. Nie odstępują jednak mamy na krok. Smutne jest tylko to, że po kilku dniach odchodzą 😦

Zwykłe – niezwykłe

Późny wieczór, słońce nisko. Na niebie nie ma chmur, ale północno zachodni horyzont przybiera cudowny kolor. W połączeniu z żółtą kulką słońca robi za najpiękniejsze jakie można sobie wymarzyć tło do fotografowania łąkowych osobliwości.

Szczególnie moją uwagę przykuwa motyl, którego żeby uchwycić ze słońce w tle, muszę zanurkować w trawie. Komary wydają się tym zbulwersowane, bo momentalnie cały ich hufiec siada mi na plecach delektując się moją krwią. Tuż obok na wysokiej baldaszkowatej roślinie siedzi dwie muchy, które delektują się nektarem. Zawsze to dla nich jakaś odskocznia od spacerowania, po za przeproszeniem odchodach, bo one jednak to lubią najbardziej. I nawet zwykłe chaszcze w połączeniu z tym kolorem nieba wyglądają jakoś tak niezwykle.

Kompozyt z księżycem

Wracając jeszcze do pełni księżyca. Dwa lata temu w lecie popełniłem pewną fotografię, której do tej pory tutaj nie pokazywałem. To kompozyt, który został wykonany z dwóch zdjęć wykonanych na tej samej ogniskowej (300 mm dla apsc). Jedno z dłuższym czasem naświetlania z ostrością ustawioną na postać i drugie z ostrością i ekspozycją ustawioną na księżyc. Następnie księżyc z drugiego umiejscowiłem odpowiednio na pierwszym.

Raziło po oczach

Gdy zobaczyłem niewielką szczelinę między horyzontem a chmurami już wiedziałem czego można się spodziewać przed samiutkim zachodem. Nie zawiodłem się, bo zrobiło się niezwykle dramatycznie. Szare chmury nad głową nagle zapłonęły kolorami. To samo stało się z polami. A słońce raziło po oczach.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE ZAGORZYCE

Krasula i krasula

Kiedy przedwczoraj wieczorem jechałem fotografować księżyc trafiłem na scenkę, która sprawiła, że zatrzymałem samochód z piskiem opon. Aparat tradycyjnie leżał na siedzeniu obok gotowy do strzału. I fajnie, bo zaciekawiona Krasula jeszcze patrzyła w moją stronę, by po chwili wrócić do swojego ulubionego zajęcia, czyli leniwego skubania trawy.

Te promienie zachodzącego słońca wpadające pomiędzy drzewami na niewielką łączkę, a w oddali pola i lasy i ten dym z ogniska stworzyły niesamowity klimat. Pasące się krowy to widok raczej rzadki, przynajmniej w moich okolicach, tym bardziej cieszy taki kadr.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE WOLA ZGŁOBIEŃSKA PASĄCE SIĘ KROWY KRASULA

Wschód Księżyca | 23.07.2021

Księżyc wschodził bardzo opornie. Blady i widoczny tylko częściowo pomiędzy chmurami. Zrezygnowany wracałem do domu, kiedy będąc ok 3° nad horyzontem zaczął świecić całym swoim blaskiem. Przypadek (przysięgam) sprawił, że znalazłem się w miejscu, gdzie kombajny kosiły zboże.

Porzuciłem szybko samochód i zacząłem w pośpiechu fotografować. Załapałem się na dosłownie ostatni pokos. Mimo bardzo trudnych warunków, bo było już ciemno, a kombajny w ruchu udało mi się zrobić dwie w miarą ostre fotki. Ale pal sześć ostrość, liczy się uwieczniona chwila i emocje temu towarzyszące 🙂

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE BĘDZIENICA ŻNIWA KOMBAJN KSIĘŻYC WSCHODZĄCY KSIĘŻYC

Zachód Księżyca za Tatrami | 24.07.2021

To była trzecia możliwość złapania Księżyca za Tatrami z mojej okolicy, skąd jest do nich ponad 130 km w linii prostej. Poprzednie dwie możliwości przespałem, albo się nie udały ze względu na pogodę. Dziś rano podjąłem próbę numer trzy i w końcu sukces. Pomimo trudnych warunków – bo było już dość jasno a w powietrzu wisiała wilgoć udało się zaobserwować zachodzący za Tatrami Księżyc.

Na pierwszej fotografii Księżyc wisi sobie jeszcze wysoko nad odległą o kilkadziesiąt kilometrów górą Liwocz. Wtedy był jeszcze bardzo dobrze widoczny. Na kolejnych – chowa się za Sławkowski Szczyt (144 km) i na kolejnym za Łomnicą (136 km). Wtedy Księżyc był już na granicy widzialności gołym okiem. Matryca aparatu jednak widzi lepiej 😉

A tutaj moja obserwacja zachodzącego Księżyca za Tatrami z 2019 r

Zachodzący Księżyc nad Liwoczem
Zachód Księżyca za Sławkowskim Szczytem, 144 km
Zachód Księżyca za Łomnicą, 136 km

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE MAŁOPOLSKA DALEKIE OBSERWACJE TATRY ZE SZKODNEJ ZACHÓD KSIĘŻYCA ZA TATRAMI

Bocian romantyk

Mgła. Kiedy tylko prognozy pogody wskazują na możliwość jej pojawienia się, staram się wyjeżdżać w teren. Mgła działa jak potężny dyfuzor, który wspaniale potrafi rozproszyć światło. I nie ważne czy jest gęsta, czy rzadsza, czy przepuszcza więcej czy mniej światła. Zawsze mnie ona fascynuje, lubię spacerować i zastanawiać się co mi się zza niej zaraz wyłoni. Tym razem wyłonił się spacerujący bocian, który chyba podobnie jak ja napawał się tym klimatem i nie zwracał na mnie większej uwagi.