Słoneczny ranek

Kiedy wstaję rano i trafiam na takie warunki, to dodaje energii na cały dzień. Zima jaka jest, każdy widzi, ale nawet jeśli nie ma śniegu, trzeba się cieszyć z tego co mamy. Zwłaszcza kiedy wreszcie po długim czasie uda się zobaczyć odrobinę słońca.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA ZAGORZYCA ZIMOWY PORANEK

To co najwyżej

Prognozy pokazywały lekkie zachmurzenie. Okazało się, że jest bezchmurnie. Sobota i okienko pogodowe może oznaczać tylko jedno – wyjazd w teren. Wstałem rano, wszystko przygotowałem i wsiadłem w auto. Po wyjechaniu na drogę okazało się, że jest taka szklanka, że nie mogłem ruszyć z miejsca. Nie chciałem ryzykować i wskrobałem się z powrotem na mostek. Pozostała piesza wycieczka w najbliższe okolice.

Miałem jeszcze sporo czasu, więc bez problemu zdążyłem na najpiękniejsze słońce – tuż po wschodzie. Strasznie lubię, jak wychyliwszy się zza horyzontu, muska ono tylko wybrane tereny. Jest tak nisko, że tylko te najwyżej położone elementy krajobrazu dostają dawkę promieni.

Po to jest fotografia

Zima nie zima. Niby zimno, ale jak nie ma śniegu, to na zimę to nie wygląda. Szaro i nieładnie. Ale… kiedy na niebie goszczą choć na chwilkę kolory, to już co innego. Na miejsce zawitałem grubo przed wschodem. Mała dziurka nad horyzontem wskazywała na to, że może się zakolorowić i nie myliłem się. To były krótkie momenty, ale po to właśnie jest fotografia, aby rejestrować to, co trwa krótko, a wygląda pięknie.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA NOCKOWA AKACJE PORANEK WSCHÓD SŁOŃCA

Złoto wylane

To miejsce wygląda fajnie tylko, jeśli bagienku jest sporo wody. A więc po roztopach, albo po większych opadach deszczu. Dodatkowo sporo chaszczy latem i jesienią zasłania widok na rozlewisko. Zatem zima i wiosna wydaje się być idealnym czasem, aby je fotografować.

Tym razem dotarłem tam dosyć późno, bo godzinę po wschodzie słońca. Nie liczyłem na spektakularne warunki, ale czasami szczęście mi dopisuje i kiedy dochodziłem na miejsce akurat w chmurach pojawiła się dziurka na słońce. Lepszych warunków nie mogłem sobie wymarzyć. Złoto zalało moją miejscówkę, a ja musiałem się mocno spieszyć, aby zdążyć w te kilka minut zrobić fotki.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA BORECZEK BAGNO ROZLEWISKO WODA PORANEK ŚWIT WSCHÓD SŁOŃCA

Poranek marzeń

Bywają takie wschody, że światło zmienia się dosłownie z minuty na minutę. Dla mnie w takich chwilach czas się zatrzymuje. Przez te kilka, kilkanaście minut najpiękniejszego światła czas przestaje dla mnie istnieć. Całą uwagę skupiam na tym co się dzieje i żeby się nie potknąć przemieszczając się biegiem z miejsca na miejsce, aby nic mi nie umknęło.

To niestety nie jest możliwe, nie da się być jednocześnie w kilku miejscach i fotografować różne ujęcia. Jestem cierpliwy, bo wiem że na pewno będę wracał w te same miejsca jeszcze nie raz i za każdym razem zaskoczą mnie one czymś innym.

Na zdjęciach dzisiejszy cudowny poranek z niezwykle delikatnymi barwami. Zdjęcia powstały w przeciągu pięciu minut, a do wschodu wciąż było jeszcze sporo czasu. Długo czekałem na taki warun, a do pełni szczęścia brakowało tylko śniegu, choć delikatna szadź również pięknie odbijała światło.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA ZAGORZYCE WSCHÓD SŁOŃCA O DELIKATNYCH BARWACH

Kontrasty

Rano świat pokryty był wszechobecną szadzią. Gdzie nie spojrzeć było biało. Kilkustopniowy mróz. Ja tradycyjnie włóczyłem się po okolicy w poszukiwaniu kadrów. Kawałek podjeżdżałem autem, później trochę na nogach, tak mi upływał poranek. Chciałem znaleźć miejsce, które pokazywało by co się dzieje, kiedy do głosu w takiej sytuacji dochodzi słońce.

Znalazłem się na jednym ze wzniesień i zobaczyłem to. W dolinie panowała jeszcze mroźna, biała zima, a kilkaset metrów wyżej słońce roztopiło szadź i tam panował zupełnie odmienny krajobraz.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA RÓŻANKA WALKA ZIMY Z WIOSNĄ

Coś ma w sobie

Zima. Brak śniegu, brak szadzi, brak kolorów. Mogłoby się wydawać, że to trudny czas do znalezienia sobie czegoś do fotografowania. I to jest prawda, bonie dość, że na uprawianie swojej pasji mam tylko weekendy, to pogada nie bywa łaskawa. Staram się jednak zawsze mieć oczy dookoła głowy i jak już nadejdzie upragniony weekend, poświęcać na wędrówki nawet cały dzień.

I właśnie podczas tych moich długich weekendowych włóczęg dostrzegłem taki oto obrazek. Niby niepozorny, ale chyba ma coś w sobie…

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PORANEK ZIMA MRÓZ

Tatry z Kożuchowa | 7.01.2022

To moja czwarta wizyta w tym niezwykłym miejscu w Kożuchowie, skąd roztacza się widok na Bramę Frysztacką, a przy bardzo dobrej widzialności dostrzec można majestatyczne Tatry odległe w linii prostej o 131-141 kilometrów.

Po długim okresie kiepskiej pogody dzisiejszy ranek zapowiadał się bezchmurny. Zapowiadany lekki mróz i brak wiatru zachęcał do zerwania się przed świtem i udania się w plener. Kilkadziesiąt kilometrów drogi i kilkaset metrów stromego podejścia. Udało mi się zdążyć na miejsce, kiedy pierwsze promienie słońca muskały najwyższe szczyty Tatr. Była 7:29. Dół w głębokim cieniu, a tam hen daleko i wysoko cudowne miękkie i delikatne światełko.

Tatry z Kożuchowa, 7.01.2022 (400 mm)

Kolejne trzy zdjęcia zrobiłem 12-15 minut później na różnych ogniskowych, od 100-400 mm. Widać wyraźnie jaka jest rola światła w fotografii. Zaledwie kilkanaście minut, a świat zupełnie inny, ale ciąż delikatny w kolorach.

Tatry z Kożuchowa, 7.01.2022 (300 mm)
Tatry z Kożuchowa, 7.01.2022 (400 mm)
Tatry z Kożuchowa, 7.01.2022 (100mm)

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE KOŻUCHÓW TATRY Z KOŻUCHOWA BRAMA FRYSZTACKA

Klimat oddany

Niezbyt rozległe stawy rybne na jednej części porosły licznymi trawami. Zapewne sprzyjało temu niezbyt głębokie dno i z czasem trawy pokonały wodę i wydostały się na powierzchnię. Bardzo fajnie to wygląda latem, kiedy są zielone, ale ja czekałem na jesienny mglisty poranek. Chciałem zobaczyć jak to wygląda pomalowane złotym blaskiem wschodzącego słońca. Nie zawiodłem się. Będąc na miejscu zachwycałem się tym widokiem i robiłem wszystko, aby oddać go na zdjęciach.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT MIELECKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE WOLA CHORZELOWSKA STAWY RYBNE WODA PORANEK ŚWIT WSCHÓD SŁOŃCA MGŁA MGLISTY PORANEK

Tatry ze Szkodnej | 4.12.2021

Okienka pogodowe to zbawienie w te pochmurne dni. Od wczoraj wieczora na niebie nie ma chmurki. Wieczorem łapałem słońce za Tatrami (wczorajszy wpis), a dziś rano łapałem śnieg w Tatrach (odległość do Tatr – prawie 140 kilometrów). Na miejscu zjawiłem się bardzo wcześnie, bo chciałem je uchwycić w tym najdelikatniejszym świetle, kiedy dopiero pierwsze promienie słońca omiatają wierzchołki, a pobliskie doliny są jeszcze pogrążone w półmroku. Króciutka chwila, bardzo ulotna, bo pięć minut później już nie wyglądało tak subtelnie.

Tatry ze Szkodnej | 4.12.2021
Tatry ze Szkodnej | 4.12.2021

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE SZKODNA DALEKIE OBSERWACJE TATR TATRY ZE SZKODNEJ ŚNIEG W TATRACH