Gumiaki niezawodne

O tej porze roku ciężko o zjawiskowe wschody, czy zachody słońca, bo niebo większość czasu jest zasnuta chmurami. Ciężko o fajne światło w ciągu dnia, bo panuje zamglone nimbo. Ale kiedy w ubiegły weekend pojawiło się okienko pogodowe, w te pędy wybyłem w teren.

Wybór padł na okolicę, którą pamiętałem z ubiegłego roku, a z której roztaczał się widok na sąsiednie wzgórze z urokliwą kapliczką, wnoszącą się ni stąd ni zowąd w szczerym polu. Udało się trafić i na tę miejscówkę i na nienajgorsze jak na tę porę roku światło.

Pozostałości chmur, w dole wilgoć lub smog powodujący nie najlepszą widoczność, ale sprawiający, że zdjęcia wyglądają miękko. Nawet miękkie błotko nie pokrzyżowało moich planów, bo niezawodne gumiaki dały radę w grząskim terenie 😉

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI PSTRĄGOWA KAPLICZKA POGÓRZE STRZYŻOWSKIE JESIEŃ

Wiatr w resztkach włosów

Zazwyczaj jeżdżę gdzieś niedaleko domu, od czasu do czasu jednak zapuszczam się w dalsze rejony pogórza. Staram się brać ze sobą aparat, choć rzadko chce mi się zatrzymywać na fotgorafowanie. Kiedy czuje ten wiatr w resztkach włosów chcę jechać, jechać, ciągle jechać. Nie myśleć o niczym poza bolącym tyłkiem i zgrzytających w zębach muchach.

Mowa oczywiście o moich wyprawach rowerowych. Kiedy jednak po morderczej wspinaczce na pod górkę, moim oczom ukazuje się taki widok, muszę się zatrzymać, aby go uwiecznić.

Coś ma w sobie

Zima. Brak śniegu, brak szadzi, brak kolorów. Mogłoby się wydawać, że to trudny czas do znalezienia sobie czegoś do fotografowania. I to jest prawda, bonie dość, że na uprawianie swojej pasji mam tylko weekendy, to pogada nie bywa łaskawa. Staram się jednak zawsze mieć oczy dookoła głowy i jak już nadejdzie upragniony weekend, poświęcać na wędrówki nawet cały dzień.

I właśnie podczas tych moich długich weekendowych włóczęg dostrzegłem taki oto obrazek. Niby niepozorny, ale chyba ma coś w sobie…

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PORANEK ZIMA MRÓZ

Na własne oczy

Pogórze Strzyżowskie. Nie mam tam daleko i od czasu do czasu zapuszczam się nieco dalej od domu. Było to dokładnie miesiąc temu. Wieczór jak wieczór, na niebie przechodzące zachmurzenie, które mogło zwiastować ciekawe warunki o zachodzie słońca. Wsiadłem w auto i pojechałem w okolice najwyższych wzniesień pogórza. Miałem nosa, sami zobaczcie.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA JASZCZUROWA PODKARPACIE POGÓRZE STRZYŻOWSKIE ZACHÓD SŁOŃCA POF GÓRĄ CHEŁM

Podwójne zaskoczenie

Już straciłem wszelką nadzieję. Niebo ciągle było zakryte chmurami. A jednak. Patrzyłem na to i nie dowierzałem. Po pierwsze to niesamowite zestawienie kolorów na niebie, a po drugie i tym najbardziej byłem zaskoczony – te kolory pojawiły się nie na zachodzie, a… dokładnie na południu! 🙂

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE GLINIK POGÓRZE STRZYŻOWSKIE ZACHÓD SŁOŃCA