Trzy dni pod rząd, to jeszcze nie fotografowałem Księżyca w okolicy pełni. Warunki pozwoliły i dzisiaj go uchwycić, choć było już dosyć ciemno, kiedy w końcu po dwudziestu minutach od wschodu wyłonił się zza chmur. Wracałem już zniechęcony do domu, kiedy zauważyłem, że w końcu się pokazał. Na szczęście byłem blisko sprawdzonego miejsca i w kilka minut byłem na miejscu.




WITOLD OCHAŁ WSCHÓD KSIĘŻYCA SATELITA SREBRNY GLOB WIECZÓR ZMROK NIEBIESKA GODZINA PODKARPACIE AKACJE WIOSNA

































