Ciepłe i słoneczne wieczory wrześniowe kilkakrotnie spędzałem na okolicznych łąkach w poszukiwaniu owadów. Jeden z nich sam do mnie przyleciał. Potężny chrząszcz długości aż około trzech centymetrów wylądował na mojej koszulce i był niezwykle chętny do pozowania. To Rzemlik topolowiec (Saperda carcharias).



