Trochę żałowałem, że na wyjazd do Biebrzańskiego Parku Narodowego nie wziąłem ze sobą obiektywu do makro. Spotkałem tam bowiem wiele owadów, które w mojej okolicy nie występują, albo bardzo rzadko. Udało się jednak zrobić kilka ujęć teleobiektywem.




Trochę żałowałem, że na wyjazd do Biebrzańskiego Parku Narodowego nie wziąłem ze sobą obiektywu do makro. Spotkałem tam bowiem wiele owadów, które w mojej okolicy nie występują, albo bardzo rzadko. Udało się jednak zrobić kilka ujęć teleobiektywem.
Chwila nieuwagi wystarczyła, aby pszczoła (Apis mellifera) padła ofiarą kwietnika (Misumena vatia).
Przyleciała pozbierać nektar z porośniętej kwiatami łąki. Tam czaił się kwietnik, pająk, który nie rozciąga sieci, tylko siedzi i czeka. Upodabnia się kolorem do kwiatka i nawet pszczoła może zostać zmylona. Mimo, że sporo od niego większa nie zdołała przeżyć tego przykrego spotkania.
Lubię spotkania z tymi motylami. W tym przypadku wymyślona dla niego nazwa pasuje jak ulał. Nie ma więcej niż pięć piór na sowich cienkich skrzydełkach, a „śpicolotek” kojarzy mi się z czymś czymś cienkim jak szpic 😉
W pierwszy dzień meteorologicznej wiosny nic innego, niż motylki nie mogło się pojawić na blogu.
FOT. WITOLD OCHAŁ MAKROFOTOGRAFIA FOTOGRAFIA OWADÓW PODKARPACIE MOTYLE
Kolejna porcja wiosennych fotek z podglądania owadów.
FOT. WITOLD OCHAŁ MAKROFOTOGRAFIA MAKRO OWADY MOTYLE CHRZĄSZCZE MUCHÓWKI
Drugi sezon z kolei spotykałem go na roślinach rosnących w ogrodowym stawie. Widać spodobało mu się tam i się zadomowił. To Rzęsielnica (Donacia brevicornis).
Rzęsielnica (Donacia brevicornis)
Świat owadów i małych stworzeń ciągle mnie zadziwia. Dziś kolejna porcja tego typu zdjęć.
Dwa pierwsze zdjęcia przedstawiają najprawdopodobniej mieszkanka małych gąsienic, albo larw, sam nie wiem…
Na poniższym pewnie też jakaś larwa zbudowała sobie domek z piasku. Ktoś tam nawet po prawej z niego wystaje.
Gąsienica, która wydaje się być patykiem, a obok niej czyjeś jajko.
I dzieło jakiegoś owada-artysty.
FOT. WITOLD OCHAŁ MAKROFOTOGRAFIA CO W TRAWIE PISZCZY
W tym sezonie nie miałem szczęścia do skakunów. Udało mi się zrobić tylko trzy zdjęcia. A spotkań z nimi miałem tylko dwa.
Szukając owadów czasami natrafiam na dziwne budowle. Trzeba przyznać, że malutkie owady mają polot architektoniczny.
FOT. WITOLD OCHAŁ MAKROFOTOGRAFIA FOTOGRAF OWADÓW
Początek maja. Spacer po ogrodzie w poszukiwaniu owadów do fotografowania. Na jabłonce spotkałem dwie kudłate gąsienice Kuprówki złotnicy (Euproctis similis). Dziwnie zaczęły się zachowywać na mój widok. Gąsienice zazwyczaj nie uciekają, jeśli już to podwijają nóżki i spadają w trawę. Te postanowiły spróbować swoich sił w ucieczce z prawdziwego zdarzenia – nogi za pas i długa w liście. Na szczęście nie były zbyt szybkie i udało się zrobić kilka fotek.