Przed tygodniem prezentowałem pierwszą część fotografii z Adršpach w Czechach. Dziś kolej na następną porcję.






Przed tygodniem prezentowałem pierwszą część fotografii z Adršpach w Czechach. Dziś kolej na następną porcję.






Środek dnia, wczesne popołudnie. Wypogodziło się na tyle, że postanowiłem trochę rozprostować kości.





FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU ZAGORZYCE
Brązowy płaszcz i brązowe buty po same pachy. Słowem, elegancki chrząszcz. No i do tego ta dumna mina. Albo jest dobrym aktorem, albo z niego jakowyś arystokrata jest.

Nie, nie, one nie siedzą na kaktusie. Siedzą na liściu pokrzywy. Są tak malutkie iż mogłoby się wydawać, że to faktycznie jakowyś kaktus. Dlatego kiedy widzę gdzieś na roślinie ciemnego paprocha, przyglądam mu się bliżej, a nóż to są malutkie ryjkowce…


Niedaleko od siebie siedziały sobie dwie larwy błonkówek, jedna jeszcze całkiem zielona, druga zdążyła już dojrzeć.


Nikt za nimi nie przepada. A one mają to gdzieś i zajmują się tym, co dla nich najważniejsze. To samo na pewno robiły w Azji i to samo robią u nas, w Polsce.

W poprzednim roku miałem okazję po raz kolejny odwiedzić Skalne Miasto w Adršpach. Adršpašsko-Teplické skały to masyw górski w Sudetach Środkowych, w Czechach, będący częścią Gór Stołowych. Są to unikalne bloki piaskowcowe powstałe, podobnie jak pasmo Gór Stołowych w wyniku nierównej odporności skał na wietrzenie, które wymodelowała woda, mróz i wiatr. Cała trasa od parkingu i z powrotem ma około 7 kilometrów długości, a czas przejścia to około 3 godzin.







W dolince nic nie zapowiadało takiego spektaklu, ot zwykła chmura. Natomiast kiedy wyszedłem na wzniesienie okazało się, że pada z niej deszcz podświetlony zachodzącym słońcem.






FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU ZAGORZYCE ZACHÓD SŁOŃCA
Ledwo, ledwo, ale je zobaczyłem. Tatry ze Szkodnej (136 km).



Wyszedłem na spacer, kiedy było ponuro i pochmurno, od czasu do czasu posypywał śnieg. Nic nie zapowiadało takiego spektaklu na niebie, jaki ukazał się moim oczom po kilku chwilach. Trwało to niecałą godzinę, a potem niebo znów zachmurzyło się na dobre.




FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU ZAGORZYCE ŚNIEŻNA KONWEKCJA METEOFOTOGRAFIA