Tam gdzie król chodzi piechotą | Długoskrzydlak sierposz

Ostatnio mam fazę na makrofotografię, więc pomiędzy krajobrazami będę upychał moje owady. Dziś długoskrzydlak sierposz (Phaneroptera falcata).

Spacerowałem po łące uważnie oglądając trawy i patrząc pod nogi, kiedy coś przeleciało przede mną. Ucieszyłem się, że to modliszka, ale nie! To popularnie zwany konik polny! Fotografuję owady już ładnych paręnaście lat, ale nie wiedziałem, że one latają. Albo przynajmniej długoskrzydlak. Pierwsze zdjęcie zrobiłem mu w gęstwinie, a potem razem z trawkę zabrałem go na sesję. A ten…. nic sobie z tego nie robiąc zabrał się bezwstydnie za robienie kupy…

Długoskrzydlak sierposz (Phaneroptera falcata)
Długoskrzydlak sierposz (Phaneroptera falcata)

Dwa różne zdjęcia

Wieczór. Na łące słychać koniki polne. Idąc co chwilę odskakują na boki. Jednego z nich biorę w dłoń razem z trawą. Robię kilka zdjęć obracając się w różne strony. Pierwsze fota – konik w cieniu, tło w słońcu, druga na odwrót – konik w słońcu, tło w cieniu. Niby ten sam konik, to samo ujęcia, a jakby dwa różne zdjęcia 😉

Bele hipnotyzujące

Każde pole z belami działa na mnie hipnotyzująco. Zatrzymuję się niezależnie od pory dnia i nocy i idę robić fotki 😉

A na poważnie – jadąc na zdjęcia księżycowego rogalika, który pokazywałem kilka dni temu zwróciłem uwagę na łąkę, na której leżało kilkanaście beli. Pomyślałem, że na powrocie wstąpię tam i spróbuję zrobić nocne zdjęcia. Łąka znajduje się blisko drogi oświetlonej latarniami, więc nie było problemu z doświetleniem beli. Pobliski kościół oświetlony reflektorami z fajnie dopełnił kadr, a smugi światła tylko dodały uroku fotkom.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE NOCKOWA KOŚCIÓŁ W NOCKOWEJ BELE NA ŁĄCE NOCĄ

Spełnione marzenie | Modliszka zwyczajna

Słuchajcie, wczoraj spełniło się jedno z moich makrofotograficznych marzeń – spotkałem w końcu modliszkę!

Zazwyczaj wieczorami to fotografuję pejzaże z zachodami słońca. Wczoraj niebo było bezchmurne, więc wieczorem wybrałem się na fotografowanie owadów. Spacerowałem niespiesznie po łące, kiedy zauważyłem że coś mi się rusza pod nogami. W pierwszej chwili pomyślałem, że to konik polny, bo było ich tam chyba miliony. Schyliłem się…. i nie mogłem uwierzyć we własne szczęście – to była modliszka! Modliszka zwyczajna (Mantis religiosa) była niezwykle chętna do pozowania, a jak przekrzywiała tę swoją główkę patrząc na mnie, to aż mnie ciarki przechodziły. W pewnym momencie usiadła na niej…. mucha! Musiała pomylić ją z jakąś rośliną 😉

Modliszka zwyczajna (Mantis religiosa)
Modliszka zwyczajna (Mantis religiosa)
Modliszka zwyczajna (Mantis religiosa)
Modliszka zwyczajna (Mantis religiosa)

Modliszkę zwyczajną (Mantis religiosa) już raz fotografowałem, ale wtedy nie znalazłem jej samodzielnie.

Urodzaj na pieczarki

Podczas tradycyjnej coweekendowej porannej przejażdżki postanowiłem poszukać pieczarek na łąkach. Urodzaj przeszedł moje najśmielsze oczekiwania 😉

A na poważnie, to wczoraj pokazywałem tradycyjne kopki siana, a dzisiaj te bardziej nowoczesne. Ubite, uformowane i zawinięte w oddychającą i nieprzemakalną folię. Zauważyłem je w oddali, z sąsiedniej górki i postanowiłem je odszukać. Udało się i sfotografowałem je w klimatycznym porannym świetle.

I na koniec mały bonus – mój autoportret 😉

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE SZUFNAROWA BELE SIANA PORANEK ŚWIT WCZESNA GODZINA

Na planie baśni

Kiedy zobaczyłem te kopki i ten klimat… uwierzcie, roztrzęsły mi się ręce. Oniemiałem i przez chwilę wydawało mi się, że znalazłem się na planie jakowejś baśni.

Poranek zapowiadał się mglisty, więc chętnie wstałem przed świtem i udałem się na objazdówkę po okolicy. Na górkach świeciło słońce, w dolinach królowały mgły. Było już ponad godzinę po wschodzie słońca i mgły w końcu musiały zacząć się podnosić. Powoli zasłaniały również wzniesienia. Jechałem niespiesznie próbując wypatrzeć interesujący kadr, kiedy zauważyłem tę łąkę. Nawet nie próbowałem rozstawiać statywu, nie było na to czasu, bo mgła szybko rzedła. Popełniłem tych kilka fotografii, które przenoszą w świat baśni 😉

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE GRODZISKO KOPKI SIANA NA ŁĄCE OO PORANKU WE MGLE

W pośpiechu

Ech, te mgiełki na podmokłych łąkach. Kiedy dotrą do nich promienie wstającego słońca, potrafią „rozgrzać” się do czerwoności. Trwa to tylko krótką chwilę i trzeba się spieszyć, żeby uchwycić ten najpiękniejszy moment.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE BRATKOWICE MGLISTY PORANEK MGŁA NA ŁĄKACH NISKIE SŁOŃCE

Moment niesamowity

Sobota rano. Na skraju lasu leżą dwa samotne bele, a nad łąką unosi się ledwo widoczna mgiełka. Słońce właśnie schowało się za strzępki chmur wyrzucając w górę promienie. Kłopot w tym, że sporo drogi przede mną. Na przełaj. Mokra trawa i ścierniska nie ułatwiają mi zadania, a za wszelką cenę chcę zdążyć uwiecznić ten niesamowity moment.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE WOLICA PIASKOWA BELE SIANA PORANEK ŚWIT ZŁOTA GODZINA

Głupotka chrząszcza

To wyglądało dosyć dramatycznie. Chrząszcz lubiący sporty ekstremalne koniecznie chciał spróbować skoku na spadochronie. Poprosił jaskółkę, żeby wyniosła go hen wysoko w niebo, po czym zeskoczył jej z grzbietu. Okazało się jednak, że wybrał za mały spadochron i leciał w dół jak przecinek. Wyrżnął by w glebę, ale w ostatniej chwili złapał się wystającej trawki, a ja uchwyciłem ten moment 🙂