Przybysz | Krzywonóg półskrzydlak

Tego pokaźnych rozmiarów chrząszcza miałem okazję fotografować w maju poprzedniego roku. Znalazłem do w… łazience. Musiał się tam dostać przez otwór wentylacyjny. Wyglądał na wyczerpanego, wyniosłem go do ogrodu i zrobiłem kilka zdjęć. Kiedy za kilka chwil wróciłem, aby zobaczyć co z nim, jego już nie było. Ochłonął i wrócił do swojego świata.

Krzywonóg półskrzydlak (Valgus hemipterus)
Krzywonóg półskrzydlak (Valgus hemipterus)
Krzywonóg półskrzydlak (Valgus hemipterus)

Byle przetrwać

Coraz później zmierzcha, jeszcze kilka tygodni i po wyjściu z pracy nie będzie już ciemności. Tylko ten mróz… Ale z drugiej strony, gdyby nie było mrozu, to była by chlapa…

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU ZAGORZYCE GNOJNICA PODKARPACIE ZACHÓD SŁOŃCA ZIMA ŚNIEG ZIMNO

Cukierkowy zachód słońca

Wczoraj jak już pisałem wczoraj, cały dzień sypał u mnie śnieg. Coś mnie podkusiło, aby wyjść na spacer przed zachodem słońca i miałem niesamowite szczęście, bo niebo przetarło się na dosłownie kilkanaście minut, w ciągu których przebiegłem chyba z kilometr po zaspach zatrzymując się tylko na pstrykanie fotek. Chmury i okolica przybrały cukierkowy kolor, zupełnie, jak kilka tygodni temu.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU ZAGORZYCE WIERZBY ŚNIEG ZIMA ŚNIEŻNE KRAJOBRAZY

Jak w Narnii

Co za dzień pełen emocji. I tych związanych z fotografowaniem i takich związanych z bardziej przyziemnymi sprawami, czyli jak wyjechać z zaspy. Kiedy wyjrzałem rano przez okno, zobaczyłem za nim krainę Narnii, drzewa oblepione śniegiem i ciągle sypało. Niewiele się namyślając, wsiadłem w auto i pojechałem do lasu. Na dzień dobry wpadłem w zaspę, ale porzuciłem samochód i poszedłem w las.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU CZARNA SĘDZISZOWSKA LAS ŚNIEG ZIMA

Na otarcie łez

Wczorajsze zdjęcie przy -16 stopniach to nie kres moich możliwości, bo tego samego dnia tuż przed północą wybrałem się na poszukiwanie słupów świetlnych powstających nad światłem latarni. Warunki ku temu były idealne, czyli srogi mróz i miejscami padający tak zwany pył diamentowy. Nie miałem niestety szczęścia, a na otarcie łez sfotografowałem świątecznie ustrojony rynek w pobliskim miasteczku.

Rynek w Sędziszowie Małopolskim