Ciężko mi było uwierzyć, kiedy zaczęły się pokazywać prognozy pokazujące opady śniegu. A wczoraj przekonałem się na własne oczy. Chętnie wyrwałem się z domu, żeby pooddychać świeżym powietrzem. Na zmianę świeciło słońce i obficie sypał śnieg. Udało się złapać kilka malowniczych śnieżnych chmur konwekcyjnych.
Ile to minęło? Dziewięć dni. Wtedy miała miejsce ostatnia widowiskowa konwekcja w mojej okolicy. Dzisiaj udało mi się uchwycić kolejną, może nie tak widowiskową, jak ostatnio, bo ciemne chmury całkowicie zasłoniły zachodzące słońce, zaczął wiać mocny wiatr i obficie sypać śnieg.
Ale że w lutym? Takie widoki? Jak dla mnie szok i niedowierzanie 🙂
Ale po kolei. Synoptycy prognozowali na dzisiaj liczne komórki konwekcyjne, więc tak naprawdę po cichu liczyłem na takie widoki. Dotarłem po pracy do domu, przebrałem się, zabrałem aparat i ruszyłem w teren. Kiedy po drodze zobaczyłem co się dzieje na niebie, wiedziałem, że to będzie piękne widowisko. Nie myliłem się. Potężna chmura szelfowa podświetlona zachodzącym słońcem i do tego tęcza. Bajka.
Może nie były tak widowiskowe, jak w maju K L I K. Pasiaste chmury ‚altocumulus stratiformis undulatus’ były na niebie pewnie cały wieczór, ale dopiero dzięki podświetlającemu je delikatnie od spodu słońcu ukazały się w swojej pełnej krasie.
Ależ obserwacja w końcówce roku. Fotografowałem sobie Tatry, kiedy zerknąłem na niebo po drugiej stronie horyzontu, a tam taka niespodzianka.
Chmury Kelvina-Helmholtza – to wyglądające jak fale chmury powstające przy niestabilności wywołanej znacznym gradientem temperatury w atmosferze. Dwie sąsiadujące ze sobą warstwy muszą również poruszać się tak, aby górna płynęła z inną szybkością niż dolna. W taki sposób na ich granicy spontanicznie tworzą się zawirowania.
Dziwna nazwa jak na niż – Mortimer… Cóż, niech się nazywa jak chce, ale poza zgubnymi skutkami wichur, na koniec dnia przyniósł niezwykły zachód słońca. Już wydawało się, że gęste, przetaczające się chmury nie pozwolą przebić się słońcu, gdy pojawiło się nieco czystego nieba. To wystarczyło do stworzenia niezwykle malowniczej scenerii.
Pomiędzy kroplami deszczu zrobiłem kilka poniższych zdjęć. Te sześć fotek powstało w przeciągu 10 minut.
Rzut oka na wschód i oddalającą się malowniczą chmurę:
Nad zachodnim horyzontem wcale nie było gorzej:
Na południu również przetaczała się widowiskowa chmura:
A ja zerknąłem jeszcze na wschód, gdzie uciekała mi inną
Szybka zmiana obiektywu i „ściągnąłem” dół chmury południowej:
… która szybko się odsuwała:
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE SĘDZISZÓW MAŁOPOLSKI ŁOWCA BURZ KONWEKCJA MALOWNICZY ZACHÓD CHMURY
29 lipca będąc w Pieninach i przesiadując wieczorem na hali z widokiem na Tatry miałem okazję obserwować i fotografować ciekawą, niepozornie wyglądającą burzę nad oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów Nowym Targiem.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT NOWOTARSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA MAŁOPOLSKA PIENINY BURZA ŁOWCA BURZ SMUGI OPADOWE BURZA NAD NOWYM TARGIEM
Czwartek, 15 sierpnia. Święto. Mimo, że na zegarkach już kilkanaście minut przed ósmą, na Kopcu Tatarskim w Przemyślu nie ma żywej osoby. Poza mną. Jadąc przez miasto wszystko otaczała gęsta mgła, więc pomyślałem, że z wysoko położonego kopca mogą być ciekawe widoki. Nie myliłem się. Widoki zapierały dech.
Przedwczorajszego wieczoru do mojej okolicy w zastraszającym tempie zbliżało się dwie potężne superkomórki burzowe. Miałem trochę stracha wychodzić im na przeciw, ale trochę na szczęście wygasły na kilkadziesiąt kilometrów ode mnie. Niemniej udało się złapać kilka wyładowań.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA ZAGORZYCE GNOJNICA PODKARPACIE ŁOWCA BURZ BURZA WYŁADOWANIA PIORUNY KO MÓRKA BURZOWA SUPERKOMÓRKA
Słońca poboczne pokazywałem tu zapewne wiele razy. Tym razem mam coś bardzo podobnego, tylko… w nocy. Mowa o zjawisku optycznym, zwanym księżycem pobocznym (paraselene) lub potocznie zwanym z angielskiego moondog.
Wieczorem na niebie wisiało nieco wysokich chmur i miałem nadzieję na pokazanie się halo księżycowego. Hala nie było, a za to po lewej stronie księżyca pojawił się księżyc poboczny. Zjawisko stosunkowo rzadkie powstające w wyniku załamania się promieni słonecznych odbitych od księżyca na kryształach lodu występujących w formie sześciokątnych płytek.
Księżyc poboczny, paraselene, moondog, 8.08.2019
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE ZAGORZYCE ZJAWISKO OPTYCZNE KSIĘŻYC POBOCZNY PARASELENE MOONDOG