Godzina ósma rano, niedziela. Z rzadka przejedzie jakiś samochód. Ci, którzy nie mają spania jadą na poranne msze. Ja co prawda nie w kościele, ale od trzech godzin na nogach. Spaceruję sobie po wielkim polu sąsiadującym z miasteczkiem. Mam przepiękne warunki. Na niebie chmurki, które idealnie rozpraszają słoneczne światło.



A to moje źródło światła z naturalnym dyfuzorem z chmur.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE SĘDZISZÓW MAŁOPOLSKI PORANEK



































