O mały włos bym przeoczył. Co prawda śledziłem tę obiecującą chmurkę na radarach, ale zagapiłem się na serial i ocknąłem dopiero, kiedy była już nad moim domem. No ale nie poddałem się i spróbowałem ją prześcignąć, co mi się udało w ostatniej chwili. Kilka minut później zaczęło padać, ale ja wracałem już z rozgrzaną do czerwoności matrycą w aparacie i poniższymi zdjęciami.
Nie była to burza, choć godzinkę wcześniej wygenerowała kilka pierdnięć, ale szelf który szedł na jej czole był bardzo widowiskowy.




FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAFIA KRAJOBRAZOWA PODKARPACIE ŁOWCA BURZ CHMURA SZELFOWA BURZA KOMÓRKA OPADOWA SZKODNA ZAGORZYCE