Kolejna wyprawa na owady zakończyła się zdjęciami kwiatów znalezionych w lesie. Zaczynam się martwić, że jest tak mało owadów, ale w sumie to dopiero kwiecień i pewnie nie spodziewały się, że tak szybko zrobi się ciepło i wiosennie.
A przed obiektyw nawinęły mi się miodunka i gajowiec żółty.
Krótki odpoczynek od krajobrazów, bo na dysku czeka jeszcze wiele zdjęć i wiosennych kwiatów i owadów, które udało mi się przez ostatnie dni uchwycić. Dzisiaj ziarnopłon wiosenny.
Kiedy w centralnej Polsce mocno padał śnieg, u mnie tylko troszkę poprószyło. Wybrałem się na spacer wzdłuż niewielkiej rzeczki Tuszymki płynącej przez las.
WITOLD OCHAŁ PODKARPACIE CZARNA SĘDZISZOWSKA TUSZYMKA RZEKA LAS ZIMA SNIEG
Musicie mi wybaczyć tę monotematyczność, bo choć jakoś specjalnie nie przepadam za zimą, to przez ostatni tydzień cieszę się nią jak dziecko. Mogę godzinami spacerować po lesie oraz okolicznych polach i łąkach i chłonąć te bajkowe widoki.
W ostatnich dniach wiosny ubiegłego roku w tym samym lasku, co cztery lata wcześniej spotkałem grabarza (Nicrophorus). Podobnie jak ten sprzed kilku lat, tak i ten miał pecha, bo gościło na nim roztocze. To dość częsty widok, bo grabarz służy im jako środek transportu do padliny, na której szukają pożywienia.
Grabarze to dziwne owady… Wyszukują padłe zwierzęta – głównie gryzonie i małe ptaki, gromadzą się tam przy nich po kilka, kilkanaście osobników następnie zakopują (sic!) je w ziemi i to całkiem głęboko, bo na 10 – 30 centymetrów. Później składają w nich jaja i mało tego, preparują padlinę, jak jakąś mumię nawilżając i zmiękczając swoimi sokami trawiennymi! Ohyda.
Oszczędzę Wam pozostałych szczegółów, a gdyby to jednak kogoś zainteresowało, to zapraszam do artykułu Skorpiona.
W ubiegłą sobotę przez całą dobę zalegała mgła i temperatura spadła poniżej zera. Trawy i drzewa pokryły się szadzią. Było bezwietrznie, a spacer po rozległej leśnej polanie w takich warunkach i okolicznościach przyrody, to sama przyjemność.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU CZARNA SĘDZISZOWSKA SZADŹ W LESIE
Pod koniec września w lasach panował boom na grzyby. Również postanowiłem wtedy spróbować swoich sił, ale zamiast kozika i koszyka wziąłem ze sobą aparat.
Została mi jeszcze jedna seria zdjęć do pokazania sprzed dwóch tygodni. Słoneczny i w niektórych miejscach mglisty poranek. Trafiłem na miejsce w lesie, gdzie na niewielkiej polance zalegało trochę mgły podczas gdy słońce było już nad koronami drzew. Skutkiem tego były tajemniczo ciągnące się cienie drzew.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU BRATKOWICE REZERWAT ZABŁOCIE LAS GRA ŚWIATŁA W LESIE