Pomyślałem, że w połowie tygodnia jesień zawitała już w mojej najbliższej okolicy na dobre. Wybrałem się na mały rekonesans i zawiodłem się.




FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU ZAGORZYCE
Pomyślałem, że w połowie tygodnia jesień zawitała już w mojej najbliższej okolicy na dobre. Wybrałem się na mały rekonesans i zawiodłem się.




FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU ZAGORZYCE
– Jest tak ciepło, że wydaje mi się, że to jeszcze lato… – uważaj, żebyś się nie zdziwił, ale póki co, korzystaj waść z pogody.

Spotkałem na skraju lasu drzewo, które miało na sobie kilka niespodzianek. U dołu pnia dziwne narośle…

…powyżej brak kory i szpikulce jak na róży…

…a pod odpadającą korą mali mieszkańcy.

Z popołudniowych promieni słonecznych korzystała miniaturowa jaszczurka. Wśród gałązek bukszpanu wydawało jej się, że jest niewidoczna.



Spacerując po ogrodzie w pewnym momencie zdębiałem. Takiego widoku się nie spodziewałem. Na jednym z krzaczków zauważyłem różowe minikuleczki. Kto by pamiętał, że rok temu własnoręcznie kopał pod niego dziurę 😉


Ostatnio nazwałem ją Beczką. Po zrobieniu tego zdjęcia zyskała nową ksywę – Wałek do Ciasta. Jedno i drugie doskonale do niej pasuje… Mowa oczywiście o Matyldzie. Jeśli będzie tyła w takim tempie, strach się bać, co będzie pod koniec zimy.


Kolejna porcja pocztówek z Tatr.




Może nie tak wyraźnie, jak przed rokiem, ale również udało mi się je dostrzec. Niedaleko mojej hacjendy jest miejscówka, skąd przy sprzyjających okolicznościach pogody można dostrzec Tatry, mimo odległości grubo ponad stu kilometrów.


Ciekawostką jest, że na pierwszym zdjęciu Tatry wydają się nieco wyższe, niż na drugim, zrobionym kilkanaście minut później.


FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU TATRY ZE SZKODNEJ DALEKIE OBSERWACJE
Będąc na zaporze w Niedzicy, wstąpiłem również do Sromowiec, skąd rozpościera się widok na Trzy Korony w Pieninach.


Niespełna dwa tygodnie temu będąc w Tatrach na Kasprowym podczas wyśmienitej pogody, słońca, doskonałej widoczności, temperatury prawie dwadzieścia stopni, dostrzegłem, że w okolicy Pienin mimo prawie południa jest gęsta mgła.

Następnego dnia w niedzielę wracając do domu, zahaczyłem o tamten rejon, aby sprawdzić, czy tego dnia jest tak samo. Kiedy dotarłem nad jezioro Czorsztyńskie okazało się, że całe spowite jest gęstą mgłą. Podobnie jak okolica.






Byłem świadkiem występowania mgły radiacyjnej, która występuje o tej porze roku w dolinach i w pobliżu zbiorników wodnych.