Pajęczynowy zawrót głowy

Któregoś wczesnojesiennego poranka trafiłem na dosłownie „pajęczynowy zawrót głowy. Najpierw zaliczyłem kilka własnym ciałem, a właściwe głową i szyją. Dopiero wtedy zacząłem się baczniej rozglądać i okazało się, że jest ich dookoła dziesiątki. Słońce akurat operowało niziutko ponad czubkami drzew, a pajęczyny pięknie świeciły odbitym od niego światłem.

Zaczynam od tej, która zaświeciła kolorami tęczy. Często zastanawiałem się, czy jest możliwe zobaczyć w pajęczynie pokrytej rosą, tęczę. Okazuje się, że w odpowiednich warunkach tak! W jakich? Nie wiem. Szedłem i po prostu to zobaczyłem.

Fot. Witold Ochał tęcza w pajęczynie

Kolejna, zawieszona na wystającej wyżej niż pozostałe, trawce.

Fot. Witold Ochał, pajęczyna

Następna, między drzewami.

Fot. Witold Ochał, pajęczyna

Kolejna – dopiero w budowie.

Fot. Witold Ochał, pajęczyna

Między młodymi iglakami…

Fot. Witold Ochał, pajęczyna

…i koło płotu otaczającego uprawę leśną.

Fot. Witold Ochał, pajęczyna
Fot. Witold Ochał, pajęczyna

FOT. WITOLD OCHAŁ PAJĘCZYNY PAJĄKI MAKROFOTOGRAFIA O WSCHODZIE ŁADNE ŚWIATŁO DO ZDJĘĆ

Światłem i słowem malowane

Przygotowania trwały od bodajże października ubiegłego roku. Zostałem poproszony przez pracowników Starostwa powiatu ropczycko-sędziszowskiego o udostępnienie swoich zdjęć do albumu promującego powiat. Wczoraj ów album ujrzał wreszcie światło dzienne. To ponad dwustu stronicowa publikacja, ważąca 1,85 kg (sic!) z ponad dwustu zdjęciami. Okładka i dwie trzecie zdjęć jest mojego autorstwa. W sumie fajna pamiątka, zasłużyła na osobną sesję 😉

Światłem i słowem malowane, powiat ropczycko-sędziszowski
Światłem i słowem malowane, powiat ropczycko-sędziszowski
Światłem i słowem malowane, powiat ropczycko-sędziszowski
Światłem i słowem malowane, powiat ropczycko-sędziszowski

Światłem i słowem malowane, Piękno krajobrazu Powiatu Ropczycko-Sędziszowskiego w czterech porach roku

Obłoki srebrzyste | 30.06.2017

Rzadko fotografuję po zmroku, a jeśli już to kilkanaście minut po zachodzie słońca. Tak było i z tym zdjęciem. Wydawało, że wszystko co najładniejsze już się wydarzyło, kiedy na niebie pojawiło się kilka cienkich smug. Te smugi to cienie chmur.

Cienie chmur

W ciągu następnej godziny niebo nabrało ciekawych jak na noc kolorów. Pomyślałem wtedy, że tej nocy brakuje mi już tylko obłoków srebrzystych.

Coś mi mówiło, że powinny się pojawić. Intrygowało mnie to długo utrzymujące się bardzo jasne niebo. Przed jedenastą w nocy pojechałem na wzniesienie i faktycznie były.