Oprócz knieżyc, przestrojników i karłątków w ogrodzie jest również mnóstwo koników polnych. Jakże by inaczej i one nie są chętne do pozowania, ale jednego udało mi się ostatnio uwiecznić.

Oprócz knieżyc, przestrojników i karłątków w ogrodzie jest również mnóstwo koników polnych. Jakże by inaczej i one nie są chętne do pozowania, ale jednego udało mi się ostatnio uwiecznić.

Dokładnie dwa tygodnie temu wybrałem się wieczorem na fotografowanie bez większych nadziei na udane ujęcia, bo niebo było bezchmurne. Coś tam po drodze znalazłem, a ostatnie zdjęcie jest zrobione tuż koło pola rumianków, które tu niedawno pokazywałem.




Kilka dni temu pisałem o tym, że w ogrodzie lata mnóstwo przestrojników trawników. Pod koniec ubiegłego tygodnia pojawiło się całe pokaźne stadko karłątków. Jak nic również musiały się wykluć w moich chaszczach. Niestety podobnie jak przestrojniki nie są zbyt chętne do pozowania. Widocznie młode pokolenie tak już ma

W ubiegły wtorek coś mnie tknęło i postanowiłem udać się pod znane Wam miejsce – akacje. Miałem to szczęście, że właśnie wtedy miał miejsce absolutnie najładniejszy zachód słońca jaki miałem kiedykolwiek okazję fotografować. Na fotografowaniu spędziłem może dwadzieścia parę minut i przez ten czas niebo co chwilę przybierało inne barwy. Poniżej tylko kilka fotek, które zrobiłem tego wieczoru.







FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU NOCKOWA AKACJE ZACHÓD SŁOŃCA
Dzień wcześniej, w sobotę fotografowałem zachód Księżyca za akacjami, a w niedzielę próbowałem fotografować wschód. Niestety księżyc wschodził kilka minut po zachodzie słońca i był jeszcze zbyt blady zaraz nad horyzontem. Dopiero kiedy zawędrował nieco wyżej stał się o wiele wyraźniejszy.




FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU RZESZÓW WSCHÓD KSIĘŻYCA W PEŁNI
Jak już wspominałem w kilku poprzednich wpisach miałem w tym sezonie okazję śledzić knieżycę szarą (Elasmucha Grisea) od złożenia jajek, aż do wyklucia. Dziś przedstawiam kolejne zdjęcia, prawie dorosłych i dorosłych osobników.
Przypomnijmy sobie najpierw jak to się zaczęło. Pod koniec maja znalazłem na brzozach w ogrodzie kilka knieżyc szarych „wysiadujących” jajka.

Kurczątka wykluły się na początku czerwca:

Po dziesięciu dniach były już znacznie większe:


I jeszcze większe:

Aby wreszcie po około siedmiu tygodniach od wyklucia być prawie dorosłe:

A nawet całkiem dorosłe:

W tym sezonie praktycznie nie robię fotografii makro gdzie indziej jak tylko w dzikiej części swojego ogrodu. I bardzo mnie cieszy jak z tygodnia na tydzień znajduję tam nowe gatunki. Jakieś trzy tygodnie temu pojawiło się tam pokaźne stadko przestrojnika trawnika (Aphantopus hyperantus). Ciekawostka, że najczęściej przebywały na obszarze powiedzmy stu metrów kwadratowych, a było ich tam, żebym nie skłamał kilkanaście osobników. Niestety były bardzo płochliwe. Mimo wielu starań tylko jeden raz udało mi się zrobić zdjęcie.

Kiedyś na makowym polu,, a kilka dni temu na rumiankowym, fotografowałem zachodzące słońce. Wiadomo, rumianki nie są aż tak widowiskowe, jak maki, ale jak maków już nie ma, to cieszą i rumianki.


FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU SZKODNA PODKARPACIE RUMIANKOWE POLE I ZACHÓD SŁOŃCA
Było po deszczu. Na roślinach w ogrodzie znalazłem kilka małych ślimaków z muszelkami. Dwa z nich namiętnie się do siebie tuliły, chyba zmarzły i chciały się ogrzać jeden od drugiego…



Pojawiło się jej tylko kawałek, ale sam nie wiem czemu widok choćby kawałka tęczy napawa mnie jakimś takim optymizmem. Często kiedy przejdzie deszcz, a na niebie po chwili pojawia się słońce, automatycznie spoglądam na niebo w jej poszukiwaniu.




FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU ZAGORZYCE PODLASEK TĘCZA ZJAWISKA OPTYCZNE CHMURA BURZOWA