Jeździłem i chodziłem tą drogą kilkanaście lub i więcej razy. Nigdy nie przyszło mi do głowy, aby spróbować złapać wschodzące w tym miejscu słońce. Aż przypadkiem trafiłem tam o odpowiedniej porze. Było sporo chmur i kulka ledwo z nich wyzierała, a powyżej już czekały kolejne, aby ją skutecznie zasłonić. Udało się wstrzelić w moment 😉

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT RZESZOWSKI ZGŁOBIEŃ DROGA W STRONĘ SŁOŃCA WSCHÓD SŁOŃCA JESIEŃ