Doskonała widoczność umożliwiła mi dziś zaobserwowanie Tatr z odległości ok. 136 km.
Tatry ze Szkodnej, 136 km, 27.12.2015 Tatry ze Szkodnej, 136 km, 27.12.2015 Tatry ze Szkodnej, 136 km, 27.12.2015 Tatry ze Szkodnej, 136 km, 27.12.2015 Tatry ze Szkodnej, 136 km, 27.12.2015 Tatry ze Szkodnej, 136 km, 27.12.2015
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU TATRY ZE SZKODNEJ DALEKIE OBSERWACJE GÓRY
Dzisiaj i przez następne dni zapraszam na wycieczkę po Bieszczadach. Którejś czerwcowej niedzieli wybrałem się na szlak z Mucznego na Bukowe Berdo z zejściem do Wołosatego. Całe 15 kilometrów drogi niespiesznym krokiem pokonane w zawrotnym tempie 7 godzin 😉 Około 800 metrów przewyższeń.
Startujemy z Mucznego ostro pod górę przez las. Po wyjściu z lasu ukazują się pierwsze widoki. Widok na północny zachód.
Rzucamy okiem na Połoninę Caryńską i w tle Wetlińską.
I cel wyprawy – Bukowe Berdo po lewej stronie kadru.
Po przejściu kilkuset metrów można już podziwiać Tarnicę i okazały Szeroki Wierch.
Nie jesteśmy jeszcze na samym szczycie Bukowego Berda, ale oglądam się do tyłu, bo widoki są pierwsza klasa.
Po wyjściu z lasu ukazał się niesamowity widok z mgłą w dole. Pamiętam, że coś takiego na własne oczy widziałem po raz pierwszy i najnormalniej w świecie oniemiałem.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU BIESZCZADY POŁONINA WETLIŃSKA
Naszło mnie na wspominki i odgrzebałem kilka zdjęć z mojego pierwszego wyjazdu w Bieszczady. Wyszedłem wtedy na Połoninę Wetlińską i od tego czasu zakochałem się w Bieszczadach. A był to rok pański dwa tysiące siódmy, koniec października.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU BIESZCZADY POŁONINA WETLIŃSKA
Będąc w okolicach Babiogórskiego Parku Narodowego, postanowiłem tym razem nie zdobywać samej Babiej Góry, a powłóczyć się po okolicznych wzniesieniach.
Wypawę zacząłem w Zubrzycy Górnej z Przełęczy Zubrzyckiej (876 n.p.m.) w kierunku Policy (1369) przez Czyrniec (1328).
Przez pierwszą godzinę marszu dookoła trwała wycinka drzew, trzeba było uważać pod nogi na walające się gałęzie.
Przed szczytem Czyrńca pokazały się pierwsze widoki, jak sądzę na słowacką stronę. Powietrze niestety, mimo słonecznej pogody, było mało przejrzyste.
Po wdrapaniu się na szczyt moim oczom ukazała się Polica, jeszcze kawał drogi.