Wczoraj miałem wolny dzień i jednocześnie dopisała pogoda. Co za zbieg okoliczności 😉 Dzięki temu mogłem cały dzień słuchać rechotu żab w ogrodowym stawie. Z jedną nawet bliżej się zaznajomiłem. [film]


Wczoraj miałem wolny dzień i jednocześnie dopisała pogoda. Co za zbieg okoliczności 😉 Dzięki temu mogłem cały dzień słuchać rechotu żab w ogrodowym stawie. Z jedną nawet bliżej się zaznajomiłem. [film]


Matylda nabiera intensywnie ciałka. Czasami nie nadążam nakładać jej kolejnych porcji mięsnych kąsków 😉 A w przerwach na jedzenie uwielbia się wylegiwać i wiązać sadełko w jesiennym słońcu od czasu do czasu poziewując.


Z popołudniowych promieni słonecznych korzystała miniaturowa jaszczurka. Wśród gałązek bukszpanu wydawało jej się, że jest niewidoczna.



Zimy na razie nie będzie. Matylda nadal się lini i nie nabiera ani trochę tłuszczyku.

– Poudaję trochę ptaszka. Siądę sobie cichutko między gałęziami a kiedy nadleci ptaszek, ja go cap! I obiadek gotowy – Matylda lubi przesiadywać na wysokich miejscówkach, skąd ma dobry widok na cały ogród. Niestety lubi też polować na ptaki.

Nie mam pojęcia co go tak zmęczyło, czy praca przy przedłużaniu gatunku, czy moja osoba bijąca mu i jego wybrance pokłony, bo przecież musiałem zalegnąć na ziemi, czy może po prostu raziło go słońce. Życie erotyczne żab musi być chyba mało urozmaicone, skoro panom Żabom zdarzają się takie rzeczy…. ale z drugiej strony, czemu by się nie zdrzemnąć, kiedy to trwa tak długo…

Dawno Matylda nie gościła na fotoblogu. Ostatnio nawinęła mi się parę razy przed obiektyw, no to zamieszczam.



Mnie tam rechot żabek wcale nie przeszkadza. Całkiem miło, jak tak sobie rechotają podczas spełniania obowiązków… no, nie małżeńskich, ale obowiązków.
Szczególną uwagę zwróciłem na jedną parę, bo…


…bo Pan Żab co chwilę przytapiał Panią Żabę. Być może to taka ich zabawa, żeby urozmaicić sobie gody… Wtedy nad powierzchnie wody wystawala tylko głowa Pana Żaba.

Inny Pan Żab złapał zawieszkę i uparcie wpatrywal się w brzeg stawu…





To oczywiście zdjęcia z tamtego roku. Żaby w moim stawiku zaczynają rechotanie zazwyczaj pod koniec marca lub na początku kwietnia. W tamtym roku dopiero w drugiej dekadzie kwietnia. Teraz obstawiam połowę marca.


Pan Józek z Chociul, słynny hodowca kurczaków nie zajmował się fotografowaniem swoich podopiecznych i to był jego duży błąd. Ja miałem ostatnio taką możliwość i nie omieszkałem uwiecznić co okazalszych egzemplarzy na zdjęciu. Szefem stadka jest kogut Marian.

I to o jego względy musi walczyć między innymi wdzięcząca się Leokadia.

Z kolei Józia niby obojętnie spaceruje tam i z powrotem, krokiem modelki od niechcenia co rusz spoglądając w stronę Mariana.
