Szukając owadów czasami natrafiam na dziwne budowle. Trzeba przyznać, że malutkie owady mają polot architektoniczny.





FOT. WITOLD OCHAŁ MAKROFOTOGRAFIA FOTOGRAF OWADÓW
Szukając owadów czasami natrafiam na dziwne budowle. Trzeba przyznać, że malutkie owady mają polot architektoniczny.





FOT. WITOLD OCHAŁ MAKROFOTOGRAFIA FOTOGRAF OWADÓW
Szukając owadów czasami znajduję tak niesamowite budowle, że trudno uwierzyć, że mogły zrobić to owady.
Ten domek można śmiało nazwać porodówką. Natknąłem się na niego na brzegu drogi na początku czerwca. Zbudowany był na cienkiej suchej trawce.



W ubiegłą niedzielę na gęsto porośniętej łące natknąłem się na niby prostą budowlę, ale jak uwierzyć, że zrobiła ją sobie ta maleńka larwa, która ciekawie wyglądała przez drzwi wejściowe…

Gąsienica jednej z małych ciemek ma w zwyczaju oblepiać się różnymi śmieciami, dzięki czemu jak mniemam mniej naraża się na zjedzenie przez ptaki. Znalezisko z połowy maja.

I ostatnia budowla, a raczej ubiór. Nie sądzę, abym tę gąsienicę zastał podczas linienia. Myślę, że to również jej kamuflujący ubiór.

FOT. WITOLD OCHAŁ FOTOGRAF MAKRO OSOBLIWOŚCI NA ŁĄCE DOMKI OWADÓW ZNALEZIONE W TRAWIE CIEKAWOSTKI Z ŻYCIA OWADÓW
Szukałem pierwszych owadów, a trafiłem na to. Złotorost (Xanthoria) to gatunek grzybów z rodziny złotorostowatych (Teloschistaceae). Ze względu na symbiozę z glonami zaliczany jest do porostów.



Trochę wody z płynem do mycia naczyń i srogi mróz.





Pingpongowa? Golfowa? Futbolówka? Bilardowa, czy od kręgli? To wszystko zależy do kogo należała. Czy do jakiejś malutkiej muszki, czy do większego owada, np. ważki albo motyla. No chyba, że to wcale nie piłka do gry, a kokon jakiegoś malutkiego pajączka…

Szukając owadów na listkach natknąłem się na takie coś. Ktoś coś musiał zgubić…


Na rosnącym w ogrodzie dębie było w tym roku sporo galasów galasówki dębianki (Cynips quercusfolii).




Od kiedy nie koszę trawy na dzikiej części ogrodu pojawiło się tam kilka niewielkich na razie krzaczków dzikiej jeżyny (ja nazywam to ostrężyną). Na jednej z nich zalazłem dziwne galasy do złudzenia przypominające te, które znajdywałem na liściach dębu. Jeżyna ta rosła dokładnie pod dębem. Być może galasówka dębianka się pomyliła i zmutowała liść jeżyny, a nie dębu…


Nie mam pojęcia co się z tego wykluje, ale też ni jestem pewien, czy chcę wiedzieć… na pewno nic ładnego.

Jak się niebyt często robi pranie, to taką sytuację można zastać na sznurze do bielizny.
