Tak naprawdę to trzeci motyl, którego spotkałem w tym roku, pierwszy był piórolotek, a drugi cytrynek, który przedwczoraj pół dnia latał po ogródku, nie zniżając jednak swojego pułapu poniżej dwóch i pół metra. Ten trzeci to rusałka pawik. Wylądował tuż koło mnie, kiedy fotografowałem kwiatki w ogródku i nawet nie musiałem się specjalnie do niego schylać. Bo schylony już byłem.

Rusałka pawik (Inachis io)








