Kosarze nie przepadają za pozowaniem do zdjęć. Wręcz reagują czasami bardzo nerwowo. Z tym egzemplarzem nie było inaczej. Pozwolił zrobić sobie tylko jedną fotkę i zaraz zaszył się w gąszczu.

Kosarze nie przepadają za pozowaniem do zdjęć. Wręcz reagują czasami bardzo nerwowo. Z tym egzemplarzem nie było inaczej. Pozwolił zrobić sobie tylko jedną fotkę i zaraz zaszył się w gąszczu.

Ops, przeszkodziłem chyba w posiłku. Zrobiłem tylko fotkę i się zmyłem.

Będąc w Zawoi w okolicy Babiej Góry warto wybrać się do wodospadu na Mosornym Potoku. Dojść można do niego z Zawoi Mosorne niebieskim szlakiem prowadzącym na Halę Śmietanową. Stamtąd jest całkiem blisko, a ja niemądry darłem do niego szlakiem z Zubrzycy Górnej bite cztery godziny i zapamiętam tę trasę na długo, bo odezwał mi się dawny uraz kolana i następnego dnia mogłem tylko leżeć Miałem to szczęście, że przy wodospadzie nie było żywego ducha.


Któregoś dnia wiosny, podczas zachmurzonego dnia, w niewielkim lasku brzozowym trafiłem na całe chmary tych muchówek. Mogłem fotografować do woli, gdyż sprawiały wrażenie mocno sennych.

Nigdy nie odważyłem się jej dotknąć, w tym roku to zrobię.

Jednym z moich fotograficznych marzeń jest udane zdjęcie startującego do lotu owada. Ze dwa razy mi się to udało, ale nigdy zadowalająco….


Spacerując po lecie i szukając motywów do fotografowania, co o tej porze roku jest dosyć trudne, natknąłem się na takie osobliwości.



Jak się chce mieć w ogrodzie lilie, to trzeba je brać w pakiecie z poskrzypką liliową…


W parku zamkowym w Suchej Beskidzkiej natknąłem się na bardzo urokliwy mostek. Niestety był w takim stanie, że wstęp na niego był zabroniony.


Na blogach tyle podsumowań, więc i ja zerknąłem na dysk i licznik aparatu i okazało się, że w poprzednim roku pstryknąłem około dwudziestu siedmiu tysięcy zdjęć, z czego na dysku zostało tylko ze sześć tysięcy, a takich z przeznaczeniem na fotoblog ze dwa tysiące. Oczywiście wszystkich nie zdążyłem pokazać, bo tylko około siedmiuset w trzystu sześćdziesięciu siedmiu wpisach 😉