Któregoś ranka w pierwszej połowie sierpnia udałem się nad pobliski zalew fotografować wschód słońca. Zrobiłem wiele zdjęć, ale te trzy fotografie szczególnie mnie urzekły przez to nierealnie wyglądające wszechobecne złoto.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU KAMIONA ŚWIT WSCHÓD SŁOŃCA ZŁOTA GODZINA
W czwartek i w ubiegłą sobotę pokazywałem fotografie z niesamowitego zachodu słońca, który miał miejsce po burzach, z których zdjęć jeszcze nie pokazywałem. Następnego dnia o świcie nad pobliskim zalewem pojawiły się mgły z parowania wody. Dziś druga część zdjęć, kiedy dodatkowo pojawiło się słońce podświetlając na żółto i pomarańczowo owe mgiełki.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU KAMIONKA ZALEW W KAMIONCE WSCHÓD SŁOŃCA NAD WODĄ
W kolejce czekają zaległe zdjęcia z ostatnich tygodni, ale dziś chciałem pokazać część fotografii z czwartkowego poranka. Dzień wcześniej w okolicy występowały burze, a wieczorem miał miejsce zjawiskowy zachód słońca, chyba najładniejszy, jaki do tej pory fotografowałem, i dodatkowo tęcza (o tym wkrótce). Następstwem tego były poranne mgły. Świt spędziłem fotograficznie nad pobliskim zalewem.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU KAMIONKA ZALEW W KAMIONCE WODA WSCHÓD SŁOŃCA ŚWIT
Kiedy przed dwoma tygodniami zerwałem się w środku nocy na fotografowanie księżyca, to wykorzystałem ten fakt i zaczaiłem się na wschód słońca. Ziąb był niesamowity, a słońce wyszło zza chmur dopiero dobre pół godziny po wschodzie. Przez ten czas krajobraz mi się zmieniał jak w pokazie slajdów 😉
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU ZAGORZYCE WSCHÓD SŁOŃCA PODKARPACIE
Powiedzieć o nim młyn wiatrowy to jednak trochę za dużo. Niewiele z niego zostało, deski spróchniałe, dziury zabite jakąś dyktą, a i śmigła pozostawiają wiele do życzenia. Jednak w odpowiednich okolicznościach przyrody, jakimi jest na przykład wschód słońca prezentuje się całkiem nieźle, na dodatek jest całkiem niedaleko ode mnie. Odkrywałem go razem z M.B.Photography. Na miejscu byliśmy grubo przed świtem, jednak najlepsze widowisko zaczęło się tuż po wschodzie.
Było jeszcze ciemno, kiedy wyszedłem z domu. Nad głową czyste niebo, ale wschodnie warstwa chmur. Łudziłem się, że do świtu chmury przejdą. Tak się nie stało, dopiero po godzinie zaczęło wyglądać słońce, a mój aparat zarejestrował kilka kadrów 😉
Plan był taki, żeby złapać wstające słońce tuż nad wieżą kościoła. Żeby trafić w odpowiednie miejsce musiałem przewędrować kilka kilometrów, ale taki spacer w szarówce wstającego dnia to sama przyjemność i wcale nie pamięta się o trudach wczesnego wstawania. Niestety słońce tak mocno świeciło tuż po wschodzie, że plan się nie powiódł, a nie jestem zwolennikiem stosowania filtrów. Okazało się, że najciekawsze zdjęcia wyszły grubo przed wschodem słońca, kiedy było ono jeszcze za horyzontem, a niebo już jaśniało pomarańczowym kolorem.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI GÓRA ROPCZYCKA KOŚCIÓŁ
Jeśli wieczorem się nastawię, że rano trzeba wstać na zdjęcia, to z pobudką nie miewam większych problemów. Zupełnie inaczej jest, kiedy trzeba wstać do pracy. Wtedy kości jakieś takie zastanę, oczu nie mogę otworzyć i wszystko idzie mi jakoś tak ciężko. Dzisiaj rano na stanowisku byłem już grubo przed świtem. Na dzień dobry udało mi się sfotografować niewielką chmurę opadową podświetloną promieniami słońca, które było jeszcze za horyzontem. Później było już tylko piękniej, a nawet pojawiło się subtelne słońce poboczne (przedostatnie zdjęcie).
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU ZAGORZYCE WSCHÓD SŁOŃCE PODKARPACIE RÓŻOWE CHMURY O PORANKU