To oczywiście zdjęcia z tamtego roku. Żaby w moim stawiku zaczynają rechotanie zazwyczaj pod koniec marca lub na początku kwietnia. W tamtym roku dopiero w drugiej dekadzie kwietnia. Teraz obstawiam połowę marca.


To oczywiście zdjęcia z tamtego roku. Żaby w moim stawiku zaczynają rechotanie zazwyczaj pod koniec marca lub na początku kwietnia. W tamtym roku dopiero w drugiej dekadzie kwietnia. Teraz obstawiam połowę marca.
Kilka dni temu zgubiła swoje szkło kontaktowe. Teraz trawka po trawce przeszukuje teren…
Już kilka razy widywałem gromady malutkich pajączków. Te miały pod nosem smaczny kąsek i byłem zdziwiony, że od razu go nie spałaszowały. Przecież takie młode stworzenia z pewnością muszą dużo jeść…
W okolicy moich wierzbczęsto spotykam samotnie lub parami pasące się sarenki. Najczęściej jestem tak pochłonięty poszukiwaniem owadów, że zauważam je dopiero, kiedy zaczynają uciekać. Tym razem też mnie zaskoczyła, ale miałem podpięty nieco dłuższy obiektyw i efektem tego są te zdjęcia.
Uciekał przede mną, tylko obrał zły azymut i liść niespodziewanie się skończył…
Kiedyś początkiem maja w pobliskim lesie trafiłem na wioskę Indian z pióropuszami. Udało mi się sfotografować tylko szamana.
Pod koniec maja na zacienionej polance w lesie trafiłem na te dziwne pasożyty na trawie. To najprawdopodobniej jakiś grzyb…
Nieopodal na gałązce dzikiej róży zauważyłem innego pasożyta, tym razem w jaskrawym kolorze.
„Była sobie żabka mała, która mamy nie słuchała. Na spacery wychodziła, innym żabkom się dziwiła.”
Migawka z party mrówek i mszyc.
Kiedy za oknem mróz, przypomnijmy sobie co działo się jeszcze tydzień temu.
To oczywiście żarcik jest, chociaż nie wykluczam, że tak w niektórych regionach Polski było… Zdjęcia są z maja 😉