Od jakiegoś czasu kwitnie lawenda, a pszczoły ostro się na niej uwijają.


Od jakiegoś czasu kwitnie lawenda, a pszczoły ostro się na niej uwijają.


Postanowiłem poszukać maków i bławatków. Znalazłem tylko rumianek. W mojej najbliższej okolicy, aby trafić na maki, albo chabry trzeba mieć dużo szczęścia. W tym roku za to obrodził rumianek.

Powoli przekwitają azalie i w ogrodzie robi się mało kolorowo. Jednak w jednym miejscu nie dość, że zrobiło się czerwono, to jeszcze serduszkowo.



I znowu magnolia nie doczekała by swojej kolejki do blogowych występów. Zostawiam zatem cały zastęp owadów, które udało mi się ostatnio sfotografować i załączam fotkę magnolii.

Jeśli nie pokazuję kwiatków na bieżąco, to później moje wpisy dominują owady, które mam nadzieję, już wkrótce zaczną wylegać przed mój obiektyw. Zatem póki tych owadów za wiele nie ma, wstawiam kolejne kwiatkowe migawki.




Po prawie dwóch tygodniach w miarę słonecznej pogody mieliśmy kilka nieprzyjemnych i mokrych dni. Pewnie to dobrze, bo przyroda potrzebowała tej dawki wody, żeby wystartować jeszcze szybciej. Podczas któregoś deszczowego dnia zaglądnąłem do ogródka.





Dziś kilka obrazków z ogródka.





Przez ostatnie dni zrobiłem kilka zdjęć ogrodowym krokusom i przebiśniegom w przerwach między deszczem i wiatrem.





Pierwsze śnieżyczki zakwitły już tydzień temu. Ale jakoś ociągałem się z ich sfotografowaniem, a później z zamieszczeniem wpisu. W niedzielę korzystając z ładnej pogody zaszedłem do ogródka aby je uwiecznić. W zeszłym roku były o podobnej porze.



Połowa maja to tan okres, kiedy azalie i rododendrony są w pełni rozkwitu. Ogród mieni się wtedy kolorami różu, czerwieni i żółci i fioletu.









