On chciał, ona chciała, więc wszystko było jak należy.

On chciał, ona chciała, więc wszystko było jak należy.

Kopulujące wtyki widywałem już kilkukrotnie, zawsze jednak w mało dostępnym miejscu. Poza tym, kiedy mnie dostrzegały, zwiewały jeszcze głębiej w trawę. Tym razem się udało, choć okoliczności przyrody nie były zbyt urokliwe…

Pamiętacie z przedszkola taniec labado? Te dwie muszki z braku innych zajęć najwyraźniej postanowiły zabawić się w tę zabawę. A że ręce już były, ramiona były, to teraz są…

– Hola, hola, stary! Co ty tak, prosto z budowy przychodzisz, cały w betonie upaćkany i od razu cię na amory naszło? – krzyczała pani Tarczykowa na pana Tarczyka, ale tylko tak dla zasady. Naprawdę, to była rada z chuci męża.

Podczas kiedy samiec i samica zmięka żółtego (Rhagonycha fulva) dbały o przedłużenie swojego gatunku…

…nieśmiały kolega przyglądał się im z zazdrością.


Nie jest tak źle. Spacerując między zbożami trafiłem na miejsce, gdzie na jednym łanie było bardzo dużo siedmiokropek (Coccinella septempunctata), trafiłem też na kilka miejsc z najprawdopodobniej ich jajkami. Nie damy się azjatkom! 😉


Wracałem już do domu, kiedy ich zobaczyłem. Splecionych w miłosnym uścisku. Może nam to miłosnego uścisku nie przypomina, ale dla nich taki właśnie jest.
Pierwszy raz udało mi się zobaczyć i sfotografować bzygowate (Syrphidae) w trakcie prokreacji 😉

Wydawać by się mogło, że to zwykła kopulacja mająca na celu powiększenie populacji Ryjoszy burakowców (Tanymecus palliatus). Tak jednak nie jest. Wacek jest zakochany w swojej partnerce Lukrecji do nieprzytomności. To jest pierwszy raz, kiedy Lukrecja zgodziła się Wackowi udowodnić swoją miłość…

Dawno nie było u mnie bara bara… to znaczy na moich zdjęciach nie było, a u owadów było. Nadrabiam czym prędzej.

A tak swoja drogą, czy ułożenie czułków może coś oznaczać…. 😉

Pewna chrząszczyca, pewnego pięknego letniego dnia, po długim romantycznym spacerze z chrząszczem jej życia była tak zmęczona, że na kilka liści od domu ów chrząszcz musiał ją dosłownie pchać na siłę do domu. I ten moment uchwyciłem ja.

