Zapewne to jakowyś pluskwiak z nienaturalnie za długimi nogami. Może jak dorośnie, to proporcje się wyrównają…

Zapewne to jakowyś pluskwiak z nienaturalnie za długimi nogami. Może jak dorośnie, to proporcje się wyrównają…
Pochmurny dzień, ale dosyć ciepły i co najważniejsze bez przejmującego wiatru. Pora na rozprostowanie kości i krótki spacer po lesie.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU CZARNA SĘDZISZOWSKA LAS TUSZYMKA
Pszczoły miodne (Apis mellifera) zazwyczaj spotyka się na kwiatkach. Kiedy wracałem z fotografowania coś zabzyczało i ucichło w trawie. Sądziłem, że to jakowyś bzyg. Okazało się, że to zmęczona pszczoła przysiadła na chwilę, aby odsapnąć. Po kilku minutach odleciała.
Duże oczy to nie jest oznaka dobrego wzroku. Ja mam i duże oczy i dobrze widzę, ale jak mi ktoś lampą prosto w nie świeci, to potrafię się wkurzyć.
Nie miałem ze sobą dyfuzora, a brakowało mi światła. Dla takiego okazu zrobiłem wyjątek i naświetliłem mu nieco oczka. Po jednym zdjęciu odleciał obrażony.
Pamiętacie z przedszkola taniec labado? Te dwie muszki z braku innych zajęć najwyraźniej postanowiły zabawić się w tę zabawę. A że ręce już były, ramiona były, to teraz są…
Urodził się cały pomarańczowy. Być może był nawet biedronką. Ale od kiedy oglądnął film „Faceci w czerni”, jego życie się zmieniło. Tekstami z filmu, sypał jak z rękawa, później zaczął się upodabniać wizualnie do bohaterów filmu. Jednak jeśli mu się dokładnie przyglądnąć, sami zauważycie, że zostały resztki pomarańczowego.
Tego ogromnego chrząszcza dostrzegłem na liściach paproci. Wyglądał na skonanego. Siedział ze wzrokiem skierowanym w jeden niezidentyfikowany punkt…
Te duże muszyska wcale nie są łatwe do sfotografowania. Wydaje mi się z obserwacji, że 80 % z nich ma ADHD. Przyleci, rozglądnie się, zrobi dwa trzy kroki, zawróci, znów popatrzy w prawo, lewo i odleci, zanim człowiek zdoła zrobić zdjęcie.
Ten przypadek był inny. Spotkana przeze mnie mucha była zajęta próbą wyciągnięcia resztek jedzenia ze swojej ssawki i tylko dlatego udało mi się ją sfotografować.
Jest wczesne popołudnie. Zdesperowany chrząszcz powoli podchodzi do brzegu liścia, skąd ma zamiar skoczyć. Zatrzymuje się i jeszcze się zastanawia. Roztrząsa w myślach wszystkie za i przeciw. W końcu podejmuje decyzję, robi jeszcze kilka małych kroczków, odbija się…..
…rozwija swoje skrzydełka i leci do pobliskiego klubu na imprezę andrzejkową, gdzie ma być chrząszczyca, na którą od dawna miał oko. Postanowił że odważy się nareszcie i trochę z nią poflirtuje.
– Naooglądałem się za dużo filmów o Spidermanie i teraz chcę być, jak on. Z różnym skutkiem, ale jak poćwiczę do końca lata, Hollywood stanie przede mną otworem – mówił o sobie spotkany przeze mnie pająk. Było to pod koniec sierpnia, nie wiem jak rozwinęła się jego kariera…