Spacer wieczorową porą został nagrodzony cudownym zakończeniem dnia. Chodząc już od popołudnia po okolicy widziałem co raz tworzące się z niczego i nagle znikające chmury. Większe i mniejsze obłoczki. Spacerowałem myśląc, jak fajnie byłoby, gdyby taka aura utrzymała się do wieczora.
Niestety, na niespełna godzinę przed zachodem, niebo zrobiło się czyściutkie i niebiesiutkie. Postanowiłem wracać do domu, ale po chwili jeszcze podniosłem głowę. Zaczała tworzyć się i szybko odsuwać na południe chmura. To była walka z czasem – czy chmura zniknie, zanim słońce ją podświetli? No i udało się – słońce zdążyło na czas, a ja juz stałem ze statywem i aparatem gotowy do strzału.

FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI GNOJNICA
Pięknie było. 🙂
PolubieniePolubienie