„Była sobie żabka mała, która mamy nie słuchała. Na spacery wychodziła, innym żabkom się dziwiła.”

„Była sobie żabka mała, która mamy nie słuchała. Na spacery wychodziła, innym żabkom się dziwiła.”

Migawka z party mrówek i mszyc.

Lepiej późno niż wcale – powiedzą jedni. Ja mówię, wcale na zimę bym się nie obraził, gdyby nie przyszła.
Wczoraj byłem świadkiem zaskakującej bitwy płatków śnieżnych.

Za to inne płatki leciały zwartym szykiem.


Żywa reklama zalotki 😉

Kiedy za oknem mróz, przypomnijmy sobie co działo się jeszcze tydzień temu.


To oczywiście żarcik jest, chociaż nie wykluczam, że tak w niektórych regionach Polski było… Zdjęcia są z maja 😉
Dzisiaj kolejne zdjęcia z bieszczadzkiego szlaku. Poprzednie pokazywałem tydzień temu.






– Co z moim czułkiem – zastanawiał się mały chrząszczyk – kiedy wieczorem kładłem się spać, jeszcze miałem dwa…
Mimo to doskonale utrzymywał równowagę spacerując po zielonej trawce.

Znam takich, co chodzą bokiem, kiedy na przykład wracają z zakrapianej imprezy. Pająki bokochody raczej na takowe nie uczęszczają, a potrafią chodzić nie tylko do przodu, ale także bokiem. A na dodatek tyłem.

Przeglądając moje przepastne archiwum, natknąłem się na zdjęcie sprzed prawie pięciu lat. Bohaterem jest turkuć podjadek (Gryllotalpa gryllotalpa). Pamiętam, że znalazłem go na ławeczce huśtawki. Jak on tam się dostał do dziś pozostaje zagadką… Być może złapał go jakiś ptak, a potem wypluł…

Skromność i schludność, pracowitość i wytrwałość, ciągłe dążenie do doskonałości. To cechy tego zielonego pluskwiaka.
