Środa rano nie napawała optymizmem. Zapowiadanych mgieł nigdzie nie widziałem. Radość nie do opisanie, kiedy zajechałem na upatrzoną miejscówkę, a tam nisko ścielące się mgiełki.
To był niezwykły ranek. Dzień wcześniej dowiedziałem się o tej miejscówce i tak mi się spodobała, że następnego dnia postanowiłem tam pojechać w ciemno, niezależnie od tego jaka będzie pogoda. Szczęście kolejny raz się do mnie uśmiechnęło, bo akurat świt był ładny. Mimo całkowitego zachmurzenia, akurat na wschodzie, nad samym horyzontem chmur nie było.
Pierwsze zdjęcie zrobione przed wschodem, a pozostałe już po wschodzie słońca.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU SZUFNAROWA WSCHÓD SŁOŃCA ŚWIT NIEBIESKA I ZŁOTA GODZINA STARA WIERZBA
W poniedziałkowy ranek po raz kolejny udałem się fotografować wiatrak w Różance. Niestety, o ile na niebie było tylko kilka chmurek, kiedy wyjeżdżałem z domu, to potem niebo zasnuło się i tylko chwilami przebłyskiwały podświetlone chmurki. Najciekawsze zdjęcie (1) moim zdaniem zrobiłem jednak zaraz po przyjeździe, kiedy było jeszcze ciemno i tylko nad samym horyzontem pojawiła się delikatna poświata pokazująca w którym miejscu powinno wzejść słońce.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT STRZYŻOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU RÓŻANKA WIATRAK W RÓŻANCE ŚWIT
W czwartek rano niebo było zasnute chmurami. W ciemno pojechałem na wcześniej upatrzone miejsce, w którego okolicy często fotografowałem, ale nigdy tego konkretnego drzewka. Chmury na szczęście nie okazały się na tyle gęste, żeby nie przepuścić słonecznego światła.
Pierwsze zdjęcie zrobiłem przed wschodem, drugie o wschodzie, a trzecie kilkanaście minut po.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU ZAGORZYCE PODKARPACIE WSCHÓD SŁOŃCA PRZED ŚWITEM PORANEK
To co działo się w ubiegłotygodniowy poniedziałek pod akacjami, to nie wszystko. Chwilę później mgła zaczęła się podnosić i nasuwać na wzniesienie. Przez kilkadziesiąt minut z odległości stu metrów nie było widać akacji. A później powoli zaczęło przebijać się słońce, a wokół niego pojawił się subtelny wieniec słoneczny, widoczny na trzecim zdjęciu.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU NOCKOWA AKACJE MGŁA ZAMGLONE WIENIEC SŁONECZNY W MGLE
Kiedy robiłem dziś te zdjęcia, po zachodniej stronie już napływały chmury. Wschodnia strona horyzontu była natomiast prawie bezchmurna. Do wschodu słońca było jeszcze pół godziny.
Coraz bardziej podoba mi się fotografowanie na długo przez wschodem. Oczywiście nie zawsze sprzyjają ku temu warunki i nie jest to łatwe, ale teraz, kiedy słońce wstaje dość późno mogę sobie na to pozwolić, bo latem nie wyobrażam sobie zrywania się z łóżka tuż po północy
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU SZKODNA NIEBIESKA GODZINA SAMOTNE DRZEWO PRZED ŚWITEM
Fotografuję te wschody i zachody i za każdym razem, jak mi się uda trafić na jakieś nieczęsto spotykane zjawisko mówię sobie w duchu, że na nic ciekawszego już mi się nie uda sfotografować. Tak też było w sobotę, kiedy to udało mi się w końcu sfotografować okazały słup słoneczny i to w fajnych okolicznościach przyrody, czyt. mgłach.
Dzisiaj rano z wielką niechęcią zwlokłem się grubo przed świtem i udałem w jedno z moich ulubionych miejsc. Byłem tam już na pół godziny przed wschodem słońca, ale na niewiele liczyłem, bo przez całą drogę była gęsta mgła. Dotarłem na miejsce, a tam na szczycie nade mną czyste niebo, a mgła dookoła. Zanim na dobre rozłożyłem statyw zaczął się niesamowity spektakl. Mgła zaczęła mienić się kolorami, jakich nawet nie potrafię określić. Trwało to wszystko dziesięć, może dwanaście minut, po czym mgła zaczęła się nasuwać na wzniesienie. Ale o tym już w innym wpisie.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU NOCKOWA AKCJE MGŁA W KOLORZE RÓŻOWYM PODŚWIETLONA WSCHODZĄCYM SŁOŃCEM
Kiedy nadeszła w końcu upragniona sobota i można by się było w końcu solidnie wyspać, to nie! Wstałem krótko po piątej, na godzinę przed wschodem słońca i pojechałem bez specjalnego plany przed siebie. Po drodze natknąłem się na łąkę, nad którą zalegała mgła i tam postanowiłem poczekać na wschód. Spektakl zaczął się już pół godziny przed wschodem. Nie dość, że niebo przybrało wręcz nierealny kolor, to jeszcze zaczął pojawiać się słup słoneczny.
Absolutnie niesamowite kolory miał wschód słońca, który fotografowałem przed tygodniem. Wydawać by się mogło, że akcja toczy się na pustyni, albo co najmniej na sawannie. Wędrując po polach późnym rankiem, niecałą godzinę po wschodzie słońca, świat zaczął nabierać tych ciekawych barw, a ja znalazłem się akurat opodal tej kępy drzew z porzuconym sprzętem rolniczym.
FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI FOTOGRAF KRAJOBRAZU KRZYWA PODKARPACIE WSCHÓD SŁONCA JAK NA SAWANNIE SAMOTNE DRZEWA ZŁOTY ŚWIT