Niepozorny krzaczek z niego i nieczęsto zwracam na niego uwagę. W rogu ogrodu rośnie sobie niziutki krzaczek pierisu, który właśnie zaczyna kwitnąć.


Niepozorny krzaczek z niego i nieczęsto zwracam na niego uwagę. W rogu ogrodu rośnie sobie niziutki krzaczek pierisu, który właśnie zaczyna kwitnąć.


Na wrzosach zauważyłem dziwny obiekt. Najpierw myślałem, że to zwinięty liść, ale po dokładniejszych oględzinach okazało się, że to czyjeś miłe mieszkanko. Zapewne jakiegoś pająka. Ciekawe, czy jest świeżo wybudowane, czy to ubiegłoroczna budowla.

Mnie się coś z jajek wykluło. I było to w tamtym roku. Życzę, aby Wam niekoniecznie się coś wykluło ze świątecznych jajek, ale aby Wam smakowały, a święta miło minęły 😉


Wczoraj miałem wolny dzień i jednocześnie dopisała pogoda. Co za zbieg okoliczności 😉 Dzięki temu mogłem cały dzień słuchać rechotu żab w ogrodowym stawie. Z jedną nawet bliżej się zaznajomiłem. [film]


W zielonym gąszczu zielony konik.

Miło ze strony berberysu, że powoli wypuszcza młode listki. Inna odmiana obwieszona jest na razie tylko zeszłorocznymi owocami.



Jedni mają złote zęby, inni złote kolczyki, są też pewnie tacy, co zakładają złote soczewki kontaktowe. Tego tu sama natura wyposażyła w złote oczy, choć czasami wydają się być zielone.

Ważkę o takim ubarwieniu spotkałem u mnie w ogródku po raz pierwszy. Wyglądała i zachowywała się jak szefowa pozostałych, niebieskich i zielonych 😉

Żółte krokusy, to wiadomo, czasem wyskoczą jeszcze przed ostatnim śniegiem. Ale kiedy zakwitną fioletowe, to już wiosna pełną parą. Śnieżyczki, które dwa tygodnie temu ledwo rozkwitały, wczoraj były w pełnym rozkwicie. W innym miejscu, bardziej zacienionym dopiero powoli rozkwitają nowe.




Donoszę, że w tym roku pszczoły przyfrunęły z ciepłych krajów wcześniej niż bociany 😉 Już wczoraj przed południem na krokusach i wrzoścach pojawił się tłum pszczół. Oby tylko to wczesne przebudzenie nie wyszło im na złe. Ale miejmy nadzieję, że mrozy już nie wrócą.
