Galasy galasówki dębianki spotykałem już kilka razy. Ale tak ubarwionych na zielono żółto, to jeszcze nigdy.

Galas galasówki dębianki (Cynips quercusfolii)

Galas galasówki dębianki (Cynips quercusfolii)

Galas galasówki dębianki (Cynips quercusfolii)
Galasy galasówki dębianki spotykałem już kilka razy. Ale tak ubarwionych na zielono żółto, to jeszcze nigdy.



– Jest tak ciepło, że wydaje mi się, że to jeszcze lato… – uważaj, żebyś się nie zdziwił, ale póki co, korzystaj waść z pogody.

Spotkałem na skraju lasu drzewo, które miało na sobie kilka niespodzianek. U dołu pnia dziwne narośle…

…powyżej brak kory i szpikulce jak na róży…

…a pod odpadającą korą mali mieszkańcy.

– Mawiają, że to ja niby taki groźny dla innych owadów jestem… Zapewniam Was, że to stereotyp. Moje pokolenie jest już bardzo łagodne.

– Takim turkusowym oczom nie oprze się nikt na całej łące. A na dodatek jestem niezwykle wygimnastykowana.

Wesołe stadko malutkich chrząszczyków tańczyło sobie w kółeczku na malutkim kwiatku.

Na gałązce brzozy spotkałem ich całe stadko, to znaczy prawie dziesięć sztuk. Wszystkie dorodne i włochate. A jedna z nich (ta z pierwszego zdjęcia) na mój widok dostała wytrzeszczu…



– Wdziałem na siebie ten czerwony płaszcz przeciwdeszczowy, ale…. w sumie nie wiem czy będzie padało…. Lepiej być przygotowanym na najgorsze, bo później żeby wysuszyć skrzydełka, to trzeba dużo czasu…


Trzy ukąszenia przez komary. Musiałem się poświęcić, aby uchwycić te dwie… hm… nie owijajmy w bawełnę… bzykające się błonkówki.

– Kiedy jestem już po polowaniu i brzuszek mam pełny, lubię rozłożyć się jak długi i tak sobie poleżeć.
