To nie jest tak, że zawsze trafiam na super warunki i najidealniejsze światło do fotografowania. Na zdjęcie składa się wiele składowych. Pierwsze i najważniejsze – bardzo często analizuję prognozy pogody, aby na tej podstawie wywnioskować, czy warto wychodzić w teren. To zajmuje sporo czasu, a i tak nieraz się nie sprawdzają, albo sam świadomie wychodzę podczas gorszej (do zdjęć) aury.
Po drugie wychodzę, wyjeżdżam w teren i oglądam się nieustannie w poszukiwaniu miejscówek, choć tu już mam małe miejsce do popisu, bo całą okolicę znam jak własną kieszeń. Później znajdując się już na miejscu poszukuję ciekawych kadrów. A ukoronowaniem i wisienką jest już postprodukcja kadrów w programie graficznym.
Wtorkowy wieczór – to wtedy natura wynagrodziła moje starania do jak najpiękniejszego jej uwiecznienia. Po zachodzie słońca delikatne chmurki nabrały malinowego koloru, a ja postanowiłem użyć filtru szarego umożliwiającego rozmycie wędrujących poniebie chmur. Myślę, że powstał całkiem fajny efekt, a zdjęcie nabrało dynamiki.

Wyszło świetnie z tymi chmurami. 🙂
PolubieniePolubienie