To ten czas. Sianokosy trwają, a ja chodzę po polach i wdycham zapach suchego sianka. Kiedy nikt nie widzi kładę się na wykoszonej trawie i leżę delektując się ciszą, ciepłem i łaskoczącymi źdźbłami dopóki nie oblezą mnie mrówki. Jakiś fenomen tego roku, bo na razie nie ma komarów. Nie ma bąków, które latają i atakują dopóki nie uda im się użreć. Niczym niezmącony spokój letniego już prawie popołudnia.




FOT. WITOLD OCHAŁ POWIAT ROPCZYCKO-SĘDZISZOWSKI ZAGORZYCE
Zapach siana jest superowy. 🙂
U mnie też póki co nie ma komarów, dziwne.
PolubieniePolubienie