Oto i mamy kolejną pełnię Księżyca. Co miesiąc oczekuję jej z niecierpliwieniem i planuję kolejne fotki. Nieraz z dużym wyprzedzeniem, innym razem spontanicznie, jak wczoraj wieczorem.
Z jednej strony jeszcze świeci słońce, a z drugiej już wschodzi Księżyc. Jestem ustawiony równo siedemset pięćdziesiąt metrów od drzew, w okolicy których pojawia się Księżyc. Mimo, że fotografowałem go dziesiątki razy, za każdym razem ten widok zapiera mi dech. Pewnie dlatego, że z tak odległej perspektywy w porównaniu z drzewami wydaje się być naprawdę ogromny.

Super foto. 🙂 A rowerzyst(k)a jest miłym urozmaiceniem kadru. 😉
PolubieniePolubienie
Zdecydowanie 😁😁
PolubieniePolubienie