Wracam do piątkowych postów o tematyce owadów. Wiosną, latem i nawet jesienią zrobiłem sporo zdjęć makro i aż serce mi się kraje, że leżą one na dysku i nikt poza mną nie może ich oglądnąć.
Na początek dwa portrety wojsiłki pospolitej (Panorpa communis). Samiczka i samiec. Spotkałem ich oboje w połowie wrześnie wieczorową porą. Słońce było już niziutko, a oni siedzieli na oddalonych o kilka metrów od siebie trawach. Być może nawet o sobie nie wiedzieli, bo dla takiego małego owada, 5 metrów, to jak dla ludzi pewnie z 5 kilometrów… Zresztą pewnie i tak o tej porze roku amory nie były im w głowie. Prędzej ich myśli zaprzątała myśl, jak to przetrwać zimę.


O, jak miło, że znowu są robale. Cudne światełko. 🙂
Ale na mój rozum Panorpa communis to nie jest, raczej P. vulgaris, a tak naprawdę to z tych ujęć trudno ze 100% pewnością określić gatunek. 😉
PolubieniePolubienie
No tak zapomniałem, że i wojsiłek jest kilka rodzajów 😦
PolubieniePolubienie
Mimo że amory im nie w głowie, to i tak bardzo romantycznie się zrobiło. 😉
PolubieniePolubienie
Nooo 😉
PolubieniePolubienie